Zadzwonił ktoś... Aaa, listonosz. Przyniósł list od... Karmelitanek Bosych z ulicy Wolskiej!
Zmienianie ludzi? Wedle jakiego klucza? Wedle jakich zasad?
Na Śląsku widać to bardzo wyraźnie...
Do dramatycznego finału daleko, to prawda. Ale problem gdzieś tam za zakrętem jest.
Pytasz, dlaczego nie wspominam o Bożym przykazaniu? Nie, nie zapomniałem o nim. Staram się tylko dociec, dlaczego tak wielki procent katolików przestaje się liczyć z przykazaniem nakazującym świętowanie.
Tydzień temu mimochodem wspomniałem o reklamie. Rozwinięcie tematu podsunął mi niespełna czteroletni Piotruś.
Tylko wziąć, czytać i według tych prostych zasad żyć na co dzień. Żadnych trybunałów nie trzeba.
I żadne „jakoś to będzie”. Bo będzie Boża wiosna, która wracała i wracać będzie nawet w czas trudny i straszny
Ile mogą naprawić bądź popsuć decydenci „u góry” – tyle samo, albo i więcej, możemy popsuć „na dole”. Wszelako możemy też swoją kompetencją, zaangażowaniem, znajomością środowiska, znajomością historii poprawić.
Nie będę wyliczał, ni werdyktów wydawał. I gdybał nie będę. Mnie wciąż niepokoi pytanie, dlaczego dajemy się wrabiać i komu dajemy się wrabiać w to wszystko?