Prezydent Bronisław Komorowski podkreślił w Szczecinie podczas piątkowych uroczystości z okazji 40. rocznicy wydarzeń grudniowych, że "bolesne i wstydliwe" jest to, iż procesy związane ze zbrodniami czasów komunistycznych ciągną się tak długo i że nie udało się ukarać winnych.
W stanie wojennym poświęcili swoją pracę, karierę, spokój, życie prywatne, a nierzadko wolność dla sprawy Solidarności. Zmieniali historię, ale ona nie była dla nich łaskawa. W wolnym państwie nie świętują, lecz biedują.
4 czerwca 1989 r. przeprowadzono pierwszą turę wyborów do Sejmu i Senatu. Tego dnia - jak pisał prof. Antoni Dudek - "miliony Polaków zadały przy pomocy kartki wyborczej śmiertelny cios komunistycznej dyktaturze".
- Celem WZZ była walka o godność robotnika i ta walka zakończyła się sukcesem. Dziękujemy dziś dobremu Bogu za tych, którzy mieli odwagę, walczyli o wolną Polskę i mierzyli się z wszechpotężnym systemem komunistycznym - mówił w homilii abp Sławoj Leszek Głódź.
Przeciwnicy gen. Wojciecha Jaruzelskiego manifestowali przed jego domem w Warszawie w nocy z niedzieli na poniedziałek, w 29. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Po raz pierwszy od lat nie było kontrdemonstracji zwolenników generała.
- Cieszymy się, że po 70 latach "Inka" i "Zagończyk" doczekają się godnego pochówku. Już teraz kilka tysięcy osób z całej Polski zapowiada swój udział w uroczystości. To pokazuje rangę tego wydarzenia - mówi dr Karol Nawrocki, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku.
W Pałacu Prezydenckim, ale także w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz w Sejmie i Senacie zapłonęły okolicznościowe świece związane z akcją IPN "Ofiarom Stanu Wojennego. Zapal Światło Wolności". W środę minęło 36-lecie wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
36 lat temu, w niedzielę 13 grudnia 1981 r. o godz. 6 rano Polskie Radio nadało wystąpienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego, w którym informował on Polaków o ukonstytuowaniu się Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) i wprowadzeniu na mocy dekretu Rady Państwa stanu wojennego na terenie całego kraju.
Do Sejmu miesięcznie trafia około półtora tysiąca listów od obywateli. Polacy oceniają w nich posłów, dopytują się o bieżącą pracę parlamentu, proszą o pomoc w indywidualnych sprawach, najczęściej mieszkaniowych lub związanych ze świadczeniami społecznymi.
Dwie piąte badanych (41 proc.) uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było słuszną decyzją, a jedna trzecia (35 proc.) jest przeciwnego zdania - podało w środę CBOS. 24 proc. badanych wstrzymało się od oceny w tej sprawie.