Uważajcie, drzewa, kogo namaścicie jako króla nad sobą...
Każde wybory mają służyć tworzeniu mądrych jąder kondensacji politycznej myśli, społecznego oddziaływania, ekonomicznego budowania kraju.
Nadzieja pozwalała mu zawsze być niezłomnym i patrzyć daleko. I pytać patrząc w dal: „Czego chce Niepokalana?”
Rozumna troska o dobro wspólne pilnie potrzebna.
Dekalog musi być w każdej epoce, w każdym pokoleniu na nowo odczytywany, a jego sformułowania aplikowane do ciągle zmieniających się warunków życia ludzi.
Moja Mama była starsza od Karola Wojtyły równo 20 lat. Ile epok przeżyła? Austro-Węgierską z Franciszkiem Józefem i karpacką naftą. 20 lat później epokę wskrzeszenia Polski, gdy była nauczycielką w trójnarodowym bieszczadzkim miasteczku.
Nie wolno dać się zwariować – ani koronawirusowi, ani wyborom, czy w ogóle politykom.
Wspomniany wiersz Asnyka zamieściłbym na początku nowego podręcznika teologii pastoralnej. Tylko kto miałby być jego autorem?
Czy tamto stare wydarzenie nie symbolizuje nowego, którego czekamy?
To zaczyna (dopiero zaczyna...) wyglądać na rozumną troskę o dobro wspólne.