Zespół żegna Tygodnik Powszechny

Protest dziennikarzy. Z Tygodnika Powszechnego odchodzi grupa związanych z nim od lat redaktorów. Jutro na łamach pisma ukaże się ich pożegnalny list - zapowiada Rzeczpospolita.

– To koniec Tygodnika w znanym czytelnikom składzie redakcyjnym. Żeby utrzymać czytelnika, musimy się zmieniać – tłumaczy ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny Istniejący od 1980 r. zespół redakcyjny przestaje istnieć. W jego składzie są m.in. Krzysztof Kozłowski, Józefa Hennelowa, Marian Stala, Marcin Król, Jacek Woźniakowski. Z dawnego zespołu zostaną m.in. Halina Bortnowska i Stefan Wilkanowicz. Teraz będą wymieniani w stopce redakcyjnej jako stali współpracownicy. Józefa Hennelowa, Marian Stala prawdopodobnie zachowają swoje felietony. Protestujący redaktorzy twierdzą, że nie mogą firmować zmian, z którymi się nie zgadzają. – Jeśli jest różnica zdań, to zawsze przegrywają starsi – mówi z goryczą Kozłowski. Pożegnanie na łamach to tylko uzewnętrznienie konfliktu, który trwał w Tygodniku od momentu wprowadzenia nowego udziałowca, czyli ITI, (właściciela m.in. stacji TVN). Choć 51 proc. ma w nim nadal Fundacja Tygodnika, której prezesem jest Krzysztof Kozłowski, nowy akcjonariusz zaczął przeprowadzać zmiany. Gdy pierwszym zastępcą redaktora naczelnego został Dariusz Jabłoński z poznańskiego oddziału Gazety Wyborczej, z redakcji Tygodnika odeszło siedem osób, z funkcji szefa działu krajowego zrezygnował Krzysztof Kozłowski. Jednak prawdziwą rewolucję wywołało wprowadzenie do redakcji Elżbiety Isakiewicz, byłej zastępczyni redaktora naczelnego Gazety Polskiej. Dla starego zespołu sympatyzującego z dawną Unią Wolności przyjście „prawicowej publicystki” było kroplą, która przelała czarę goryczy. Na znak protestu „wypisał się” wtedy z zespołu Tygodnika prof. Władysław Bartoszewski. A Andrzej Wajda nie przyjął przyznawanego przez tytuł odznaczenia św. Jerzego. Stary zespół protestował przeciw linii redakcyjnej, ale także zmianom w stylu redagowania gazety. – Tematy religijne są upraszczane, nie ma już w redakcji – z wyjątkiem ks. Bonieckiego i ks. Jacka Prusaka – dziennikarzy, którzy rozumieliby Kościół i potrafili komentować głębiej pojawiające się problemy. TP zbliża się do pisma konfesyjnego – mówi jeden z byłych dziennikarzy. Dowodem na to ma być rozłożenie TP w nowym formacie w kościelnych krużgankach. Reformatorzy skarżą się z kolei, że redakcja od dawna funkcjonowała w sposób głównie towarzyski. Protesty wzbudzała nawet prośba, by każdy z redaktorów napisał, czym się zajmuje. – Linia redakcyjna się nie zmieniła, zależy nam jednak na pozyskaniu inteligentnego współczesnego czytelnika. Tygodnik trzeba redagować tak, by nie był żywym pomnikiem, ale lekturą niedającą zasnąć – argumentuje ks. Boniecki. Deklaruje, że chciałby, by TP zachował ciągłość historyczną.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
12°C Czwartek
rano
21°C Czwartek
dzień
22°C Czwartek
wieczór
17°C Piątek
noc
wiecej »