Przykro to powiedzieć, ale polskie sądy przestają się kierować fundamentalnymi dla demokracji wartościami, takimi jak wolność słowa, ale ideologią.
Efektem tego jest to, że jedyną możliwą w przestrzeni publicznej oceną postępowania kobiet, które dokonały lub chcą dokonać aborcji, jest ocena pozytywna. Jeśli ktoś będzie chciał nazwać to postępowania po imieniu, to będzie skazany za mowę nienawiści.
Jakby tego było mało, sąd przypisał sobie kompetencje, które do niego nie należą: postanowił ocenić czym jest, a czym nie jest chrześcijaństwo. A w związku z tym postanowił ocenić, jakim językiem mogą, się posługiwać chrześcijanie a jakim nie. Sędzia Ewa Tkocz powinna zając się ocenzurowaniem Pisma Świętego, w którym – jej zdaniem – znalazłoby się wiele słów, które nie są zgodne z jej rozumieniem chrześcijaństwa. Ten wyrok pokazuje, że proces kneblowania katolików w Polsce postępuje.
Tomasz Terlikowski, publicysta
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.