Tysiące kobiet z całego Górnego Śląska wypełniły jak co roku 22 sierpnia br., w pierwszą niedzielę po uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, piekarskie wzgórze, uczestnicząc w pielgrzymce świata żeńskiego do Matki Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Wśród pątniczek uwagę zwracała szczególnie duża liczba dzieci.
W słowie wygłoszonym przed Mszą św. metropolita katowicki abp Damian Zimoń witając pątniczki przypomniał najpierw historię piekarskiego sanktuarium. Następnie nawiązał do dramatycznych powodzi, które dotknęły różne regiony Polski, w tym również Górny Śląsk. „Poszkodowani doznali wiele życzliwej pomocy. Za to wielkie serce okazane potrzebującym bardzo dziękuję” = mówił abp Zimoń dodając: „Szczególnie dziękuję za ofiary złożone na pomoc poszkodowanym przez powódź w czasie pielgrzymki majowej. W naszej archidiecezji zebraliśmy ponad półtora miliona złotych. „Caritas” diecezjalna przekazała pierwszą pomoc ofiarom powodzi w szesnastu parafiach. Poszkodowani wciąż potrzebują pomocy i liczą także na działanie ze strony państwa oraz samorządów”. Podkreślił, że ludzi ubogich, potrzebujących pomocy na co dzień jest dużo. „W naszym regionie ubóstwo i wykluczenie ma wiele twarzy. Przypowieść Pana Jezusa o bogaczu i Łazarzu jest coraz bardziej aktualna. W całym świecie słyszymy coraz głośniejsze wołanie o globalną solidarność i sprawiedliwość społeczną. Na wzgórzu piekarskim, przed obrazem Matki Bożej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej nieraz o tym mówiliśmy. Tu rozwija się nasza teologia społeczna” – mówił metropolita katowicki. Przypomniał słowa Benedykta XVII i Jana Pawła II mówiące o potrzebie integralnego rozwoju i rozwiązywaniu kwestii społecznej w świetle Ewangelii. „Bez prawdy, bez moralności idziemy donikąd” – stwierdził abp Zimoń.
Dużą część swojego wystąpienia metropolita katowicki poświęcił sprawie wychowania. Wskazał, że fundamentalne jest wychowanie człowieka wg Bożych przykazań. Rola rodziny i szkoły jest tu nie do zastąpienia. Zaakcentował, że rodzice i nauczyciele muszą jeszcze głębiej i pełniej zrozumieć swoje powołanie, którym jest wychowanie człowieka o postawie zadaniowej, a nie doznaniowej i roszczeniowej. Zwrócił uwagę, że model wychowania, bez wymagań i bez stresu poniósł totalną klęskę w kilku krajach o nieuporządkowanej wolności.
„Kobieta nowych czasów, kobieta Trzeciego Tysiąclecia, to strażniczka integralnego rozwoju człowieka i całego społeczeństwa. Wychowanie nowego człowieka, myślącego społecznie i wspólnotowo, to dzieło, które Bóg Stwórca składa dziś na nowo w ręce każdej kobiety, każdej matki. Kochać i wymagać to podstawowe zasady dobrego wychowania w naszych rodzinach i szkołach” – mówił abp Zimoń.
Podkreślił, że funkcje wychowawcze rodziny są nie do zastąpienia, ponieważ to rodzice są naturalnymi wychowawcami swoich dzieci. Pomaga im szkoła, Kościół, instytucje społeczne i środki przekazu. „To temat ogromnie ważny w czasach wolności” – powiedział abp Zimoń i zaapelował: „Ktoś musi wyrwać młodzież z zagrożeń, jakie niesie ze sobą „zła ciekawość”: narkotyków, alkoholizmu, pornografii. Trzeba wychować dzieci i młodzież do miłości, którą Bóg nas napełnia i którą mamy przekazywać innym. Trzeba wychować dzieci i młodzież do ofiarności i bezinteresownej służby bliźnim, społeczeństwu i ojczyźnie”. Zauważył, że wielką rolę odgrywa dobre przygotowanie do I Komunii świętej, zwłaszcza tzw. wczesnej. Także w tym zakresie rola matki, kobiety, nauczycielki, katechetki jest ważna w sensie wychowawczym.
Dziękując zebranym kobietom za ogromne poświęcenie, z jakim podejmują i wypełniają wychowawcze funkcje, wskazał na ogromną rolę, jaką odgrywają ludzie starsi. „Śląska babcia to cała instytucja. Błogosławię wam, drogie babcie. Rola babci w przekazywaniu tradycji w rodzinie jest ważna, a zdarza się, że niezastąpiona, szczególnie gdy chodzi o religijne wychowanie dzieci” – mówił abp Zimoń.
Mówiąc o rozpoczynającym się nowym roku szkolnym i duszpasterskim zaakcentował, że katecheza w szkole stwarza szanse i wypełnia zadanie pogłębienia chrześcijańskiego etosu naszych dzieci i młodzieży. „Te zajęcia wspomagają cały proces wychowawczy w szkole. Katecheci i katechetki z wielką odpowiedzialnością przekazują dzieciom i młodzieży motywy życia i nadziei. Katecheza wróciła do polskiej szkoły i przedszkoli dwadzieścia lat temu. Dziękujemy Panu Bogu za ten dar” – powiedział metropolita katowicki. Przypomniał, że przed wojną w szkołach na Górnym Śląsku były cztery godziny lekcji religii tygodniowo. „Dziś dwie godziny w tygodniu w systemie nauczania polskiej szkoły pomagają wychowywać człowieka otwartego na dobro wspólne. Taki człowiek potrafi budować społeczeństwo obywatelskie, nie lęka się procesu globalizacji całego świata. Pojęciom miłości i sprawiedliwości przywraca tradycyjne, niezafałszowane znaczenie. W tajemnicy Chrystusa znajduje moc i siłę do tworzenia społeczeństwa solidarnego. Wyrabia wyobraźnię miłosierdzia” – mówił abp Zimoń.
Dodał, że taki człowiek znajduje siłę do przeciwstawienia się społeczeństwu przyjemności, którego cechą jest niszczenie wszelkich autorytetów oraz życia rodzinnego. Znajduje odwagę, by nie poddać się pokusom, jakie płyną z pogoni za tytułami i karierą, nieopanowanej władzy nad innymi, potrafi zaprotestować przeciw niskiemu poziomowi szkolnictwa, skrajnemu konsumpcjonizmowi oraz wielu innym zagrożeniom.
„Trzeba wrócić do tradycyjnych wartości, takich jak wiara, rodzina, gruntowna edukacja, odkrycie w Piśmie Świętym głównego źródła naszej kultury i fundamentu jedności całej Europy” – apelował metropolita katowicki. „Potrzebujemy nie pustych słów, lecz prawdziwego spotkania człowieka z Bogiem. Wymaga to radykalnego stylu życia, pozbawionego kompromisów, opartego na Biblii i tradycji rodzinnej oraz szkolnej. Kobiety w tej globalnej odnowie znajdują się na pierwszym miejscu”.
Ze szczególna troską abp Zimoń mówił o rodzinach wielodzietnych. „One w naszym społeczeństwie są systematycznie dyskryminowane. Trzeba koniecznie poprawić prawo i zapewnić tym rodzinom wystarczające środki materialne. Zauważamy, że w wielu parafiach jest więcej pogrzebów niż urodzeń i dlatego trzeba promować rodziny wielodzietne, kochające dzieci” – mówił arcybiskup katowicki. Przypomniał, że w Polsce – według statystyk - co trzecie małżeństwo się rozpada. To ogromny dramat i zaprzeczenie wierności słowu danego Bogu i ludziom. To także ogromny dramat dzieci.
„W kampanii przed wyborami prezydenckimi kandydaci nic nie mówili o polityce rodzinnej, która powinna prowadzić do tego, by w naszym kraju rodziło się więcej dzieci. Bo jesteśmy na szarym końcu w Unii Europejskiej, gdy chodzi o dzietność. To kolejny ważki temat związany z rodziną, a wymagający poważnej refleksji” – mówił z naciskiem metropolita katowicki.
Zapowiedział, że przyszłoroczne Metropolitalne Święto Rodziny odbędzie się pod hasłem: „Piękno życia rodzinnego”.
„Życzę Wam, drogie Pątniczki i umiłowane Siostry, abyście tutaj, u stóp Matki Bożej, najlepszej Wychowawczyni, najświętszej Kobiety i Matki, odnalazły siłę i zapał do wypełniania tych zadań, jakie Bóg wam powierzył. Niech Ta, która wydała na świat Syna Bożego, wyprasza Wam potrzebne łaski, aby wasze rodziny już dzisiaj jaśniały takim pięknem, jaki wypełniał dom Świętej Rodziny w Nazarecie” – mówił na koniec abp Zimoń.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.