Rośnie liczba klientów wybierających supermarkety kosztem osiedlowych sklepów. Tygodniowo wydajemy na zakupy już o 50 zł więcej niż rok temu. Większość Polaków nie chce zniesienia zakazu handlu w dni świąteczne - pisze Gazeta Prawna.
Polacy coraz częściej i chętniej robią zakupy w supermarketach, rezygnując z hipermarketów i mniejszych, osiedlowych sklepów. Większość konsumentów nie chce zniesienia zakazu pracy w sektorze handlu w dni świąteczne, ale wciąż popierają przepisy ograniczające swobodną rozbudowę dużych obiektów handlowych - takie wnioski wynikają z najnowszego badania na temat zachowań i opinii Polaków związanych z robieniem codziennych zakupów, przygotowanego przez PBS/DGA na zlecenie Gazety Prawnej. Główne zakupy w niedzielę robi niewielki procent gospodarstw domowych, ale 2/3 badanych przyznało, że czasem kupuje w tym dniu. Zmieniło się jednak nastawienie do zakazu handlu w dni świąteczne - rok temu niespełna połowa badanych chciała jakichkolwiek ograniczeń, dziś popiera je aż 75 proc. Grupa badanych, którzy przyznają, że przynajmniej czasami robi zakupy w supermarkecie, wzrosła w ciągu roku o 8 proc. - do 78 proc. 30 proc. deklaruje, że w nich kupuje najczęściej. To efekt zmian polityki dużych sieci, wymuszonej przez przepisy ograniczające rozwój dużych sklepów (hipermarketów), które stawiają teraz na mniejsze obiekty w większej liczbie miast, nie tylko tych największych. Potwierdzają to odpowiedzi respondentów. Aż 62 proc. zapytanych przyznało, że w jego miejscowości znajduje się choć jeden supermarket (w 2007 roku 55 proc.), a kolejne 22 proc., że jest on w pobliżu (w 2007 roku 20 proc.). Polacy więcej niż przed rokiem wydają na zakupy. Z 21 do 29 proc. wzrosła liczba tych, którzy wydają tygodniowo ponad 200 zł, a z 16 do 19 proc. tych, którzy wydaję między 151 a 200 zł. Średnio wydajemy na zakupy tygodniowo 218 zł, o 50 zł więcej niż przed rokiem. Chętniej kupujemy w super i hipermarketach także dlatego, że pozytywnie oceniamy jakość produktów, stosowane promocji i godziny otwarcia. Aż dla 62 proc. nie ma znaczenia, czy sklep należy do polskiego czy zagranicznego właściciela. To o 4 proc. więcej niż rok temu. Aż 53 proc. przyznało, że w ciągu ostatniego roku kupiło coś w internecie, 45 proc. nie korzysta natomiast z sieci w tym celu. Najczęściej - aż 48 proc. - kupowało on-line sprzęt elektroniczny. OPINIA WIRGINIA AKSZTEJN, analityk PBS DGA, firmy, która przygotowała badanie: Niemal 2/3 badanych przyznało, że przynajmniej czasem robi zakupy w niedzielę. Wydaje się jednak, że Polacy dość łatwo zaakceptowali zakaz handlu w dni świąteczne. W ubiegłym roku niespełna połowa badanych chciała wprowadzenia ograniczeń w czasie handlowania, obecnie 2/3 ankietowanych opowiada się za utrzymaniem zakazu pracy w handlu w 12 dni ustawowo wolnych od pracy. W wynikach badania widoczny jest wzrost znaczenia supermarketów w zwyczajach zakupowych Polaków. Rodzaj sklepu, w którym najczęściej są robione zakupy, zależy od wielkości miejscowości zamieszkania. Na terenach wiejskich wciąż najczęściej kupuje się w małych sklepach, choć i tam ich popularność znacząco spada. Na wzrost popularności sklepów wielkopowierzchniowych ma wpływ rozwój sieci obiektów handlu nowoczesnego. Już w roku ubiegłym niemal wszyscy mieszkańcy miast dużych i średnich mogli robić zakupy w lokalnym supermarkecie. Te sklepy zdają się wrastać w pejzaż małych miast. Na artykuły codziennego użytku gospodarstwo domowe wydaje tygodniowo średnio 218 zł, czyli prawie o 50 zł więcej niż przed rokiem. Mimo że sklepy wielkopowierzchniowe w wielu aspektach budzą wśród Polaków coraz lepsze skojarzenia, nie maleje liczba zwolenników sprawowania kontroli nad dalszą rozbudową ich sieci. W 2007 roku około 2/3 badanych było zdania, że budowa super- bądź hipermarketu powinna być każdorazowo uzależniona od zgody lokalnych władz.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.