Kościół chce Białołęki - alarmuje Gazeta Wyborcza. I informuje, że Kapituła Metropolitalna z Krakowa stara się przed Komisją Majątkową o teren, na którym ma powstać strategiczne skrzyżowanie, szkoły, przedszkola i boisko.
Działka, o której mowa, liczy 25 ha. W imieniu skarbu państwa zarządza nią Agencja Nieruchomości Rolnych (ANR) i dzierżawi spółce pracowniczej PGR Bródno. Ziemię wyceniono na 65 zł za m kw., co oznacza że całość warta jest 16,5 mln zł. "Rynkowe ceny ziemi w tej okolicy zaczynają się od 400 zł za m kw." - pisze Gazeta. To druga działka w Białołęce, poprzednią Komisja przyznała poznańskim elżbietankom. Jak twierdzi Gazeta, oba wnioski wpłynęły do Komisji Majątkowej w maju br. Pełnomocnicy obu instytucji kościelnych pracują dla tej samej krakowskiej kancelarii i to oni wskazali na sąsiadujące ze sobą działki. Agencja jest przeciwna przekazania ziemi Kościołowi i poinformowała już o tym Komisję. Decyzja jeszcze nie zapadła. - Przekazanie tych 25 hektarów koliduje z planami rozwoju miasta - mówi Gazecie burmistrz Białołęki Jacek Kaznowski (PO). - Na tych działkach ma powstać wielkie skrzyżowanie dróg - dojazd do projektowanego mostu Północnego i trasy Olszynki Grochowskiej. Dlatego ten teren miasto będzie później kiedyś musiało odkupić. Poza tym dookoła są 30-tys. osiedla mieszkaniowe, które nie mają szkół, przedszkoli i boisk. Gdzie mamy je budować? Mam nadzieję, że ten grunt uda nam się uratować. - Kościół chce tylko odzyskać, co mu się należy. Nam jest wszystko jedno, jaką działkę dostaniemy. Najchętniej wzięlibyśmy pieniądze - stwierdza natomiast ks. Bronisław Fidelus z Kapituły Metropolitalnej. - Powiem szczerze. Jak otrzymamy grunt, to zaraz go sprzedamy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.