Premier Donald Tusk przekonywał w sobotę w Sejmie, że zmiany zapowiedziane przez niego w expose mają przynieść Polsce w 2013 roku ok. 10 mld zł oszczędności. Wyraził też satysfakcję, że mimo ostrych recenzji opozycja chce razem z jego rządem pracować nad "niektórymi przynajmniej" projektami.
Jego zdaniem, "to jest bardzo dobry znak". "Nie zaproponowałem niczego, co przynosi komukolwiek łatwą popularność. Zaproponowałem bardzo ciężkie i twarde przedsięwzięcia i fakt, że usłyszałem słowa, które brzmiały poważnie, że jest gotowość do współpracy nad niektórymi przynajmniej rozstrzygnięciami, jest naprawdę dobrym znakiem" - powiedział premier. Dodał, że ma "optymistyczne wrażenie" co do współpracy z opozycją.
"Tylko te państwa, gdzie udało się zbudować zawsze trudne pomosty między rządzącymi, a opozycją w najważniejszych, kluczowych dla narodu sprawach, tylko te państwa mają szansę wygrać z kryzysem" - podkreślił Tusk, dziękując posłom za piątkową debatę nad expose.
Premier nawiązał też do wydarzeń, które miały miejsce 11 listopada w dniu Święta Niepodległości.
"Polska policja była atakowana nie tylko przez niemieckich anarchistów, ściągniętych nieodpowiedzialnie tutaj, by zakłócić 11 listopada (...), ale jednak główne, te najbardziej dramatyczne zdarzenia, w tym rany i kontuzje policjantów, wynikały nie z ataku niemieckich anarchistów, tylko polskich chuliganów ubranych w szaliki klubowe, wspieranych tak mocno w ostatnim czasie przez prezesa Kaczyńskiego i PiS" - mówił premier.
Jak ocenił, takie słowa prezesa PiS muszą "budzić grozę". "Będziemy ścigali z całą surowością wszystkich, którzy atakują polskie symbole, polska flagę, polskie święto narodowe, niezależnie od tego, czy to jest prawica, czy lewica" - oświadczył Tusk. W tym momencie posłowie PiS opuścili salę posiedzeń.
Kilku posłów PiS powiedziało dziennikarzom, że wyszli z sali, bo już "nie dało się słuchać" słów premiera. Jacek Sasin mówił, że był to ich protest. Jego zdaniem premier nie odpowiadał na pytania, tylko atakował opozycję. Jak mówił Sasin, Tusk "sformułował tezę, że to PiS odpowiada za to, co miało miejsce w Warszawie 11 listopada". "Na to się po prostu godzić nie możemy i nie możemy siedzieć i słuchać spokojnie tego typu zarzutów" - podkreślił.
Posłowie PiS wrócili na salę na głosowanie nad wotum zaufania dla rządu.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.