Kanadyjka Sarah Burke, czołowa narciarka w stylu wolnym (freestyle) w konkurencji half-pipe, zmarła w czwartek w szpitalu w Salt Lake City. Dziewięć dni temu uległa wypadkowi podczas treningu w amerykańskim Park City.
Po wypadku 29-letnią Burke przewieziono do szpitala w Salt Lake City i wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej.
Przyczyną śmierci narciarki były poważne uszkodzenia mózgu i zatrzymanie pracy serca.
Nie jest to pierwszy groźny wypadek kanadyjskiego sportowca w Park City. Dwa lata temu w tej samej śnieżnej rynnie snowboardzista Kevin Pearce doznał obrażeń głowy i przez wiele dni pozostawał w stanie krytycznym. Po długiej rekonwalescencji powrócił do sportu w ubiegłym miesiącu.
Burke cztery razy triumfowała w zawodach najwyższej rangi - X-Games. Eksperci uważali Kanadyjkę za główną faworytkę rywalizacji olimpijskiej w Soczi, gdzie medale w tej konkurencji będą rozdane po raz pierwszy.
W sezonie 2011/2012 Kanadyjka wróciła do wyczynowego uprawiania sportu po rocznej przerwie spowodowanej kontuzją. W 2010 roku urodzona w Midland (prowincja Ontario) Burke wyszła za mąż za narciarza w stylu wolnym Rory'ego Bushfielda. Oboje wspólnie przygotowywali się do startów.
Głównymi celami są schronienia dla osób przesiedlonych oraz domy cywilne.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.
Czy zginęła z powodu tego, co było w tle na jednym z jej filmików?
Expres TATRAN jadący z Koszyc do Bratysławy najechał na tył pociąg Nitra-Bratysława.