Tragedia Fukushimy ukazała nam miłość całego świata – napisał przewodniczący episkopatu Japonii. W rok po trzęsieniu ziemi, tsunami i katastrofie nuklearnej Kościół w kraju kwitnącej wiśni modli się i wzywa do wolontariatu, by odbudować to, co zostało zniszczone w tej narodowej tragedii.
W japońskiej katastrofie naturalnej i przemysłowej z 11 marca ub. r. zginęło prawie 20 tys. ludzi. W całym kraju w najbliższą niedzielę odprawione zostaną nabożeństwa żałobne. Abp Leo Jun Ikenaga SJ z Osaki zwraca uwagę, że tragedia wyzwoliła narodową solidarność i zaangażowanie wielu wolontariuszy pomagających ofiarom. Japoński jezuita przypomniał bohaterstwo mieszkańców, którzy dla ratowania innych oddali swe życie. Wymienił m.in. właściciela firmy, który ewakuował i uratował młodych chińskich pracowników, ale sam zginął, oraz japońską dziennikarkę, która mimo niebezpieczeństwa nadawała telewizyjny alarm, by ocalić jak najwięcej ludzi z zagrożonych terenów. Także ona oddała życie za innych – napisał arcybiskup Osaki w liście pasterskim na pierwszą rocznicę japońskiego tsunami.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.