Pięć osób zginęło w sobotę w wybuchu miny przy drodze na południu Afganistanu. Zginął m.in. były afgański senator i przywódca plemienny, którzy pracowali nad pokojową stabilizacją i rozwojem kraju.
Były senator Chairo Dżan jechał samochodem z ochroną - trzema afgańskimi policjantami, i lokalnym przywódcą plemiennym, kiedy na drodze w pobliżu Tirin Kot, stolicy prowincji Uruzgan, wybuchła zdalnie odpalona bomba - poinformował rzecznik szefa policji w Uruzganie.
Dżan należał do klanu Poplazaj plemienia Durrani - jednego z dwóch największych plemion pasztuńskich, tego samego, z którego pochodzi prezydent Afganistanu Hamid Karzaj. Dżan pracował nad zjednoczeniem mieszkańców prowincji zamieszkanej przez członków dwóch konfederacji plemiennych.
Na wschodzie Afganistanu zmarł w sobotę w rezultacie obrażeń odniesionych poza polem walki straszy rangą żołnierz sił NATO - podały bez wchodzenia w szczegóły siły międzynarodowej koalicji.
Natomiast w piątek w Laszkar Gah, stolicy prowincji Helmand, zginął afgański cywil, pasażer samochodu, który zderzył się z pojazdem NATO. W sprawie wszczęto dochodzenie.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.