W spotkaniu w Mannheim, przygotowanym przez organizacje laikatu i archidiecezję fryburską, bierze udział kilkadziesiąt tysięcy osób, w tym wielu przedstawicieli życia publicznego.
„Dni niemieckich katolików” mają długą tradycję i sięgają aż 1848 r. Są one przede wszystkim forum dyskusyjnym i mają głównie wymiar społeczny. Tym razem w centrum uwagi znalazł się tzw. proces dialogu wewnątrzkościelnego, którego znaczenie podkreślił gospodarz, abp Robert Zollitsch.
Przewodniczący niemieckiego episkopatu powiedział, że Dni Katolika są miejscem debat i sporów wewnątrzkościelnych, są miejscem gdzie można i trzeba dyskutować o reformach Kościoła. Jednym z takich tematów, według niego, jest problem dopuszczenia do Komunii św. osób rozwiedzionych i żyjących w związkach niesakramentalnych. Ale, jak zaznaczył abp Zollitsch, Dni Katolika to nie zjazd partyjny, na którym podejmuje się decyzje. Podobnego zdania jest przewodniczący Centralnego Komitetu Katolików Niemieckich Alois Glück. Jako główny organizator Dni Katolika zapowiedział, że będą to spotkania ludzi różnych perspektyw.
Rozpoczęte Dni Katolika skrytykował kard. Joachim Meisner z Kolonii. W dwóch wywiadach dla lokalnej prasy purpurat stwierdził, że Dni Katolika zatraciły swój dawny profil i dzisiaj brakuje im jedności z papieżem. "To nie Kościół musi się odważyć na nowe wyjście, to wierni muszą wreszcie wyruszyć" - powiedział kard. Meisner, nawiązując do tegorocznego hasła, które brzmi „Odważyć się na nowe wyjście”.
Do niedzieli organizatorzy – Centralny Komitet Katolików Niemieckich i archidiecezja fryburska – spodziewają się ok. 60 tysięcy uczestników debat, konferencji, ale także koncertów, nabożeństw i momentów wyciszenia. Swój udział zapowiedzieli m.in. prezydent Niemiec Joachim Gauck i kanclerz Angela Merkel. W Mannheim nie brakuje też polskich akcentów, m.in. obecności Polskiej Misji Katolickiej i Ruchu Światło-Życie. W 18 maja abp Wiktor Skworc z Katowic przewodniczyć będzie Mszy dla obcojęzycznych wspólnot w Niemczech.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.