Euro 2012 to impreza upolityczniona jak olimpiada w Moskwie.
Piłkarskie mistrzostwa Europy jeszcze się nie rozpoczęły, a ja mam ich już serdecznie dość. Wcale nie dlatego, że wokół zapanowała futbolowa gorączka, bo wbrew oczekiwaniom UEFA termometry nad Wisłą nie pękają. Bardziej wyeksploatowane są ciśnieniomierze. Koneserzy futbolu, którzy na wieść o przyznaniu Polsce organizacji imprezy skakali z radości, dziś cierpią na depresję, bo nie udało się im kupić biletów. Ewentualnie irytują się stanem dróg. Atmosfera piłkarskiego święta panuje głównie w komercyjnych reklamach telewizyjnych. No i wśród młodszych nastolatków, którym – niczym Indianom w epoce Krzysztofa Kolumba – można wcisnąć każde świecidełko. Z „zestawem kibica” włącznie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.