Żalek: będę zawsze przeciwko projektowi Kidawy-Błońskiej.
Będę zawsze przeciwko projektowi Kidawy-Błońskiej. Tak będzie w przypadku większości posłów, którzy traktują poważnie swoją wiarę – powiedział dziś KAI poseł Jacek Żalek (PO). Jeszcze dziś konserwatywni posłowie Platformy mają zdecydować, kiedy projekt ustawy bioetycznej autorstwa Jarosława Gowina zostanie złożony do Sejmu.
W środę w TVN24 były marszałek Sejmu i były wicepremier Grzegorz Schetyna opowiedział się za projektem Kidawy-Błońskiej. Uznał też, że „wbrew klubowi” konserwatywni posłowie PO nie powinni składać projektu Gowina.
W rozmowie z KAI poseł Żalek stwierdził jednak, że nie słyszał sugestii, by projekt Gowina miał nie być składany do laski marszałkowskiej.
Z kolei Schetyna pytany, czy w głosowaniu nad in vitro w klubie będzie obowiązywać dyscyplina, powiedział wczoraj: „Jeżeli ustalimy, że z klubu wychodzi jeden projekt, a chcielibyśmy tak zrobić - to bardzo ważne byłoby, żebyśmy całym klubem parlamentarnym głosowali”. – I dlatego będzie to projekt Gowina jako projekt kompromisowy – skomentował w rozmowie z KAI Jacek Żalek.
„Mamy dwa stanowiska: zakazujące in vitro – ja jestem zwolennikiem zakazu – i dopuszczające in vitro. Projekt Gowina wprawdzie dopuszcza in vitro, ale zabrania tego, co jest najistotniejsze, czyli zamrażania zapasowych zarodków. Z mojego punktu widzenia to jest projekt kompromisowy. Będę za zakazem in vitro, natomiast mogę rozważyć w drugiej kolejności głosowanie za projektem Gowina” – wyjaśnił konserwatywny poseł PO.
„W innym przypadku będę zawsze przeciwko projektowi Kidawy-Błońskiej. Tak będzie w przypadku większości posłów, którzy traktują poważnie swoją wiarę” – podkreślił Żalek.
Na pytanie, czy w takim razie w pierwszej kolejności konserwatywni posłowie PO powinni zagłosować raczej za projektem Bolesława Piechy (PiS), który zakazuje in vitro, Żalek odpowiedział, że istotne przy rozważaniu takiej możliwości są przede wszystkim polityczne realia. – Moim zdaniem szanse ma projekt Gowina - jeśli będzie miał realne szanse spełnić oczekiwania tych, którzy chcą uregulowania in vitro, a każdy tego chce. Ten projekt dopuszcza tę metodę, natomiast wprowadza fundamentalną granicę z punktu widzenia zasad etycznych i polskiego porządku prawnego – powiedział.
„Jeżeli życie ma być chronione od poczęcia do śmierci, to nie możemy trzymać np. rodzeństwa poczętego metodą in vitro w zamrażarce, w drodze na śmietnik, to jest niedopuszczalne” – dodał poseł.
Na pytanie, czy posłowie konserwatywni nie są w klubie PO dyscyplinowani w sprawie in vitro, Żalek powiedział KAI, że „to jest kwestia indywidualnego odczucia każdego z posłów, czy czuje presję”.
Podczas niedawnego posiedzenia klubu PO w podwarszawskiej Jachrance, za projektem Kidawy-Błońskiej i dyscypliną miał się opowiedzieć także m.in. Stefan Niesiołowski. – Wolałbym się nie wypowiadać na temat posła Niesiołowskiego. Jest taka zasada: jeżeli nie możesz powiedzieć nic dobrego, to lepiej nic nie mów – stwierdził poseł Żalek.
Jeszcze dziś posłowie konserwatywni mają zdecydować, kiedy projekt Gowina zostanie złożony do Sejmu. – Projekt jest gotowy. Dziś podejmiemy ostateczną decyzję – powiedział KAI Jacek Żalek.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.