Już wkrótce za jednym razem będzie można kupić wejście na strony 42 znanych gazet. Taką propozycję właśnie dostajemy od koalicji największych wydawców.
Prawie wszystkich, bo wśród serwisów, które zdecydowały o przystąpieniu do platformy Piano Media, oferującej od września płatny dostęp do sieci, nie ma witryn tygodników opinii. Ale wstrzymali oddech zarówno ci, którzy weszli w projekt, jak i wydawcy, którzy mu się tylko przyglądają. Wszyscy widzą bowiem, zbliżający się wielkimi krokami, koniec działającego od ponad stu lat modelu finansowania prasy przez reklamę. Wraz z nastaniem komunikacji cyfrowej ten model biznesowy załamał się. Mało tego. Co prawda reklamy idą za czytelnikami do sieci, ale wcale nie znaczy to, że wybierają witryny gazet. Zwracają się raczej do tego, kto tam rządzi, czyli do portali społecznościowych i wyszukiwarek. To Facebook i Google są dziś największymi na świecie agregatorami wiadomości, które już bezpośrednio negocjują z reklamodawcami. Na tym właśnie polega „wykluczenie pośrednictwa”, czyli odcięcie tradycyjnych mediów od głównego dotąd źródła zasilania.
Pomysł na wspólny abonament wielu gazet jest kolejną próbą zastąpienia wpływów z reklam. Polska, z 19 mln użytkowników internetu, może dać także innym krajom miarodajną odpowiedź na pytanie, czy czytelnicy są w stanie zaakceptować płacenie za gazety złożone z bitów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.