Chrześcijanie w Syrii nie są po stronie reżimu, lecz są przywiązani do stabilizacji w ich kraju - oświadczył w czwartek w wywiadzie dla AFP libański patriarcha maronicki Beszara Rai, zwierzchnik jednego z najbardziej wpływowych katolickich Kościołów wschodnich.
"Na zachodzie niektórzy twierdzą, że chrześcijanie popierają reżim syryjski, ja zaś odpowiadam: chrześcijanie są państwowcami, ale nie popierają reżimu. To wielka różnica (...) Troszczą się o stabilność w swoim kraju, ale nie o reżim" - oświadczył Beszara Rai w wywiadzie, którego udzielił na tydzień przed wizytą papieża Benedykta XVI w Libanie.
"W Iraku od czasu obalenia Saddama Husajna straciliśmy milion chrześcijan. Dlaczego? Nie dlatego, że został obalony reżim, ale dlatego, że nie było już władzy, powstała próżnia (...) W Syrii dzieje się to samo. Chrześcijanie nie są przywiązani do reżimu, ale obawiają się władzy, która przyjdzie później; takie są ich odczucia" - wyjaśnił w wywiadzie patriarcha libańskich maronitów.
Tymczasem wczoraj (6.09) od rana wojsko i milicja prowadziły zakrojoną na znaczną skalę ofensywę w rejonie Damaszku, atakując z udziałem śmigłowców bojowych i moździerzy podstołeczne osiedla i miasta, m.in. Zabadani, Bait Sahm, Babila, i niektóre dzielnice mieszkaniowe stolicy.
Wśród kilkudziesięciu zabitych jest wiele kobiet i dzieci - informują powstańcze Komitety Koordynacji Lokalnej.
Celem nalotów lotniczych były także miejscowości Safira Tahtani i Al-Bukamal w prowincji Deir al-Zor na wschodzie Syrii, miasta Al-Habit i Akat w prowincji Idlib (północna Syria) i dzielnica Hanano we wciąż broniącym się bastionie opozycji, mieście Aleppo.
Głównym syryjskim wydarzeniem politycznym stała się w tych dniach próba unifikacji różnych powstańczych ugrupowań zbrojnych podjęta na spotkaniu ich przedstawicieli w Antiochii w Turcji.
Kilka tych ugrupowań - wśród nich trzon najważniejszego, Wolnej Armii Syryjskiej (WAS) - ogłosiło w czwartek w Kairze, że pragną zjednoczyć pod wspólnym dowództwem wszystkie organizacje zbrojne, zarówno złożone z wojskowych, jak i cywilów, które biorą udział w walce z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.
Narodowa Armia Syryjska - taką nazwę przyjmują zjednoczone siły zbrojne powstania - ma skupić w swych szeregach wszystkich uczestników walki, niezależnie od orientacji politycznej - zapewnia komunikat ogłoszony w czwartek przez generała Mohameda Huseina, który stanął na czele nowej formacji zbrojnej.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.