Sąd w Londynie (High Court) zgodził się, by troje Kenijczyków, torturowanych przez funkcjonariuszy brytyjskich władz kolonialnych z lat 50-tych XX wieku, pozwało brytyjski rząd - mimo znacznego upływu czasu od tych wydarzeń.
Powstanie zwane Mau-Mau od nazwy tajnej organizacji wolnościowej plemienia Kikuju w Kenii administrowanej przez brytyjskie władze kolonialne wybuchło w 1952 r. Powstańcy walczyli z białymi osadnikami o odzyskanie ziemi przodków.
Brytyjczycy wprowadzili stan wyjątkowy, pacyfikowali wsie, więzili ludność w obozach, gdzie znęcano się nad nimi. Powstanie brutalnie stłumiono w 1956 roku.
Piątkowe orzeczenie oznacza, że sprawa może być rozpatrzona przez sąd w toku normalnego postępowania. Adwokat Martyn Day, reprezentujący ofiary, uznał orzeczenie za "historyczne".
Rząd brytyjski przyznaje, że władze kolonialne Kenii stosowały tortury, ale nie bierze odpowiedzialności z tego tytułu na siebie. Argumentował, że prawnym sukcesorem władz kolonialnych są władze Kenii. Ten afrykański kraj uzyskał niepodległość w 1963 r.
Czworo Kenijczyków, z których dziś żyje już tylko troje, wniosło sprawę w kwietniu ubiegłego roku. W 2011 roku sąd uznał, że Kenijczycy mogą dochodzić swych roszczeń, ale rząd brytyjski zaskarżył orzeczenie twierdząc, że sprawa się przedawniła - stąd brak świadków i dokumentów. Sąd nie podzielił jednak tych zastrzeżeń uznając w piątek, że wniosek Kenijczyków spełnia wymogi prawne, a sąd posiadający w tym względzie władzę uznaniową może dopuścić do procesu.
Day zapowiedział, że obrońcy trojga Kenijczyków z jednej strony będą zabiegać, by proces rozpoczął się jak najszybciej, a z drugiej, by zawrzeć z rządem ugodę pozasądową.
Kenijska Komisja Praw Człowieka, która zajmuje się powstaniem Mau-Mau ocenia, że ogółem 90 tys. Kenijczyków zostało zabitych, okaleczonych lub było torturowanych. Łączną liczbę aresztowanych i przetrzymanych w ciężkich warunkach ocenia na 160 tys. (PAP)
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.