Nazwisko Kazimierza Mordaszewskiego, kandydata na wiceszefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, figuruje na liście liderów sekty Himawanti, jednej z najbardziej antykatolickich sekt w Polsce - informuje dzisiejsza "Rzeczpopolita".
Bractwo Zakonne Himawanti, bo tak brzmi pełna nazwa sekty, odwołuje się do tradycji hinduistycznych "w specyficzny sposób", zauważa w rozmowie z "Rz" o. Tomasz Franc OP, koordynator Dominikańskich Ośrodków Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach. "To organizacja totalna, używająca siły, pomówień i zniesławień" podkreśla dominkanin.
Kazimierz Mordaszewski został wymieniony w "kręgu koordynatorów, uzdrowicieli, kandydatów, i organizatorów" sekty. Rzecznik ABW zaprzecza tym informacjom: "Pan dyrektor nie jest i nigdy nie był członkiem Bractwa Zakonnego Himawanti". "Rz" ustaliła jednak, że Mordaszewski zna lidera sekty, Ryszarda Matuszewskiego, przeciw któremu kilka lat temu częstochowska delegatura ABW prowadziła śledztwo.
Matuszewski, zwany Mohanem, został skazany w zawieszeniu za groźby wysadzenia w powietrze klasztoru jasnogórskiego w szczycie sezonu pielgrzymkowego. Był podejrzewany również o chęć zorganizowania zamachu na Jana Pawła II. Ostro atakuje Kościół katolicki określając go jako organizację pedofilską oraz oskarżając o związki z nazizmem. Sekta szkaluje członków ruchów antysekciarskich, kłopoty ze strony sekty mają również jej byli członkowie, przypomina "Rz".
Nazwisko kandydata na wiceszefa ABW na "Liście Adresowej Liderów Świętych Bractw Zakonnych Himawanti - Przewodników Duchowych, Mistrzów, Uzdrowicieli i Nauczycieli (w latach 1983 - 2010)" wywołało zdumienie w Sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych, na której posiedzeniu był prezentowany życiorys kandydata.
"W tej sytuacji Komisja, powinna zająć się tą sprawą" mówi na łamach "Rz" Marek Opioła (PiS), członek Komisji. "Wszystko wskazuje na to, że nie sprawdzono informacji, która jest na ogólnodostępnej stronie internetowej. Ta sprawa powinna być szczegółowo zbadana" uważa Bogdan Święczkowski, były szef ABW. Dodaje, że Kazimierz Mordaszewski, to jeden z najbliższych znajomych szefa ABW, Krzysztofa Bondaryka.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.