Nie wiadomo, czy i kiedy uda się dokończyć budowę podziemnego dworca PKP w Krakowie. Główny wykonawca upada i nie będzie kontynuował prac - informuje "Dziennik Polski".
Firma Budus złożyła do sądu wniosek o upadłość. Prezes zarządu Leon Ucka przyznaje wprost, że sytuacja finansowa jego spółki jest fatalna i nie będzie w stanie kontynuować inwestycji.
Oznacza to, że w ciągu kilku najbliższych dni z placu budowy dworca zejdą ostatni robotnicy. "Drobne roboty wykonuje jeszcze podwykonawca, ale tak naprawdę będziemy teraz musieli zabezpieczyć obiekt i zaprzestaniemy wszelkich prac" - powiedział Leon Ucka.
"Cała sytuacja, chociaż nie jest spowodowana kłopotami naszej spółki jako inwestora, może wpłynąć na termin ukończenia inwestycji" - przyznaje Paulina Jankowska z biura prasowego PKP SA.
Kolejarze będą musieli ogłosić kolejny przetarg - tym razem na wybór nowego głównego wykonawcy, a to może potrwać nawet ponad pół roku. Kolejne miesiące potrzebne będą na dokończenie wszystkich prac.
Przesunięcia terminu zakończenia inwestycji mogą skutkować utratą przez PKP SA dofinansowania z Unii Europejskiej, które wynosi 64 mln złotych. W takiej sytuacji spółce będzie trudniej starać się o kolejne dotacje.
Ochrona budynku oddała w kierunku napastników strzały ostrzegawcze.
Zawsze mamy wsparcie ze strony Stolicy Apostolskiej - uważa ambasador Ukrainy przy Watykanie.
19 listopada wieczorem, biskupi rozpoczną swoje doroczne rekolekcje.
Konferencja odbywała się w dniach od 13 do 15 listopada w Watykanie.
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.