21 grudnia w Łodzi odbędzie się niezwykłe czuwanie
Pantomima nawiązująca do Apokalipsy, czuwanie pokutne ze spowiedzią i wieczorna msza roratnia - w ten sposób młodzież chce spędzić wieczór, który według ogólnoświatowej plotki miałby być końcem świata. "Jeśli nie wierzysz w koniec świata Majów, pokaż, że wierzysz w Jezusa Chrystusa" - zachęcają organizatorzy do udziału w spotkaniu. Początek 21 grudnia o godz. 20.00 w parafii św. Alberta Chmielowskiego w Łodzi.
"Dzisiaj oskarża się chrześcijan o wiele rzeczy. Jednocześnie wielu ludzi boi się końca świata. Zatem do oskarżeń można dołączyć jeszcze jedno - chrześcijanie o ten koniec świata modlą się codziennie w modlitwie »Ojcze nasz«" - mówi ks. Wojciech Mikulski z parafii św. Alberta Chmielowskiego na Widzewie. "Być może 21 grudnia będzie koniec świata. Zachęcamy was, żebyśmy spędzili ten dzień w parafii św. Alberta, w której będziemy razem czekać" - dodaje ks. Mikulski.
"Chcemy pokazać, że w tym dniu i całym czasie Adwentu, czekamy na przyjście Jezusa. A my młodzi, nie lubimy czekać. Wolimy, żeby tramwaj przyjechał od razu, zamiast odstać swoje na przystanku" - tłumaczy Monika Wiktorska z Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży.
W trakcie czuwania najpierw zaprezentowana zostanie pantomima nawiązująca do Apokalipsy. "Będziemy mogli zobaczyć, jak w zwierciadle, jak się zachowujemy i porównać to z tym, czego chciałby od nas Jezus" - wyjaśnia ideę spektaklu Wiktorska. Później odprawione zostanie nabożeństwo pokutne z możliwością spowiedzi, a na zakończenie nietypowa msza roratnia. "Nietypowa, bo odprawiona wieczorem" - tłumaczy ks. Mikulski.
Czuwanie rozpocznie się o godz. o godz. 20.00 w kaplicy bł. Jana Pawła II na terenie parafii św. Alberta Chmielowskiego w Łodzi (ul. Bartoka 2).
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.