O raporcie rtm. Witolda Pileckiego opublikowanym w angielskim wydaniu książki "Ochotnik do Auschwitz" ("The Auschwitz Volunteer: Beyond Bravery") rozmawiali w środę w nowojorskim Muzeum Dziedzictwa Żydowskiego prof. Timothy Snyder i wydawczyni Terry Tegnazian.
Jak zauważył prowadzący spotkanie dyrektor Muzeum Dziedzictwa Żydowskiego (Museum of Jewish Heritage) David G. Marwell, większość Amerykanów i amerykańskich Żydów zapewne z zaskoczeniem się dowie, że wśród więzionych w obozach koncentracyjnych byli Polacy, w tym także nawet ochotnicy.
Snyder, historyk z uniwersytetu Yale, podkreślił, że w przedwojennej Polsce ok. 10 proc. ludności stanowili Żydzi. Zarysował niszczycielską politykę okupacyjną niemiecką i radziecką w czasie II wojny światowej. Przypomniał o obozach koncentracyjnych, które powstały początkowo w celu zniszczenia polskiego ruchu oporu, egzekucjach polskich oficerów i inteligencji, a także o obozach zagłady, gdzie dokonywano eksterminacji Żydów.
W tym kontekście badacz zarysował sylwetkę rotmistrza Pileckiego, który celowo dał się aresztować podczas łapanki, by trafić do Auschwitz i zbierać dla podziemia materiały o sytuacji w obozie oraz stworzyć tam organizację ruchu oporu. Pilecki przekazywał także informacje o transportach Żydów i ludobójstwie. Książka, wydana po angielsku, zawiera raport Pileckiego z pobytu w obozie.
Snyder wydobył moralny aspekt misji Pileckiego - uznał, że reprezentował on ludzki i polski honor.
W rozmowie z PAP historyk podkreślił, jakie znaczenie ma publikacja raportu Pileckiego w Stanach Zjednoczonych. Dla poznania w pełni historii II wojny światowej i jej okrucieństw trzeba znać najważniejsze dokumenty obserwatorów tamtych wydarzeń - podkreślił.
"Pilecki jest z pewnością jednym z najważniejszych obserwatorów. Jako ktoś, kto był w Auschwitz przez trzy lata i uciekł stamtąd, może mówić do nas nie tylko o polskim oporze, jego wyzwaniach i sukcesach, ale o bardzo szczególnej niemieckiej polityce eksterminacji Żydów. Pozwala on nam zobaczyć wyraźnie te okropieństwa i lepiej zrozumieć wojnę" - wskazał naukowiec.
Książkę w tłumaczeniu Jarka Garlińskiego opublikowało wydawnictwo Aquila Polonica z Los Angeles, specjalizujące się w książkach o losach Polaków podczas II wojny światowej. Współzałożycielką wydawnictwa jest Terry Tegnazian.
Wyraziła ona w rozmowie z PAP ogromne zadowolenie z tego, jak książka jest przyjmowana w Ameryce. Napisał o niej m.in. "New York Times" piórem Snydera, Anne Applebaum w "The New Republic", nowojorski "The Jewish Week" oraz "The Jewish Journal" w Los Angeles.
Zdaniem Tegnazian raport Pileckiego powinien się znaleźć w każdej bibliotece, a zwłaszcza w działach poświęconych Holokaustowi. Założycielka wydawnictwa podkreśliła, że uważa Pileckiego za wyjątkowego człowieka. "Myślę, że kierował się wiarą katolicką, ale też czymś więcej - nie była to tylko kwestia religii, lecz także jego osobowości i humanizmu" - przekonywała.
Tegnazian, która wcześniej pracowała jako prawnik i producent filmowy, opowiadała, jak zainteresował ją temat wojennych losów Polaków. "Przeczytałam kiedyś książkę poświęconą II wojnie światowej i wówczas zafascynował mnie heroizm, odwaga oraz poświęcenie Polaków podczas wojny" - wyjaśniła. Jak dodała, ona sama ani nikt z jej rodziny nie ma polskiego pochodzenia.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"