Stolica Apostolska solidaryzuje się z katolickimi ruchami i stowarzyszeniami, które mają moralne zastrzeżenia do procesu globalizacji i występują z konkretnymi żądaniami w tej materii pod adresem uczestników zbliżającego się szczytu G-8 w Genui.
Stolica Apostolska solidaryzuje się z katolickimi ruchami i stowarzyszeniami, które mają moralne zastrzeżenia do procesu globalizacji i występują z konkretnymi żądaniami w tej materii pod adresem uczestników zbliżającego się szczytu G-8 w Genui. Ich wiec w tamtejszym teatrze operowym San Carlo w sobotę 7 lipca oraz udział w nim arcybiskupa Genui kardynała Dionigiego Tettamanziego spotkały się z uznaniem przewodniczącego Papieskiej Rady “Iustitia et Pax” kardynała Franćoisa Xaviera Nguyen Van Thuana, czemu dał on wyraz w specjalnym liście.
Tłumacząc sens tej inicjatywy przed mikrofonami Radia Watykańskiego wietnamski kardynał kurialny przypomniał, że odwiedził wiele krajów Trzeciego Świata i widział rozczarowanie ich mieszkańców brakiem zainteresowania swym losem. Powiedział, że solidaryzuje się z młodymi katolikami zaangażowanymi w walce z głodem i ubóstwem na świecie.
Kardynał jest przekonany, że za kilka lat możni tego świata uświadomią sobie, iż upominający się o zainteresowanie położeniem tych narodów Papież miał rację. “Jestem realistą, nie pesymistą. Jeśli ludzkość żyje jak jedna wielka rodzina, globalizacja może przynieść wiele dobrego. Brałem kiedyś udział w dyskusji z Billem Gatesem i powiedziałem, że zgadzam się z nim, gdy mówi, że globalizacja to jedyne rozwiązanie problemu ubóstwa w tym tysiącleciu. Dodałem tylko, że pod warunkiem, iż będziemy ją realizować z poszanowaniem osoby ludzkiej” – podkreślił przewodniczący Papieskiej Rady “Iustitia et Pax”.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.