W katolickim kościele św. Michała w centrum Berlina prawdopodobnie nie będzie ani punktu informacyjnego, ani wystawy na temat wypędzeń.
Rzecznik archidiecezji berlińskiej Stefan Förner 17 sierpnia powiedział, że Kościół nie zamierza udostępniać swoich pomieszczeń na utworzenie stałego punktu informacyjnego „Centrum przeciw Wypędzeniom”. Wcześniej sekretarz generalna Związku Wypędzonych, Michaela Hiberski, oświadczyła w Bonn, że w przypadku takiego stanowiska Kościoła katolickiego, fundacja Centrum zrezygnowałaby również z planu organizacji w kościele czasowej wystawy poświęconej wypędzeniom. Arcybiskup Berlina, kard. Georg Sterzinsky oświadczył, że „Centrum przeciw Wypędzeniom” może być budowane tylko w oparciu o szeroki konsensus społeczny. Nie jest to jednak możliwe ze względu na nieustające protesty zagraniczne przeciwne temu projektowi. Jednocześnie wyraził zgodę na zorganizowanie czasowej wystawy o wypędzeniach w XX wieku. Krytycy projektu budowy „Centrum przeciw Wypędzeniom” obawiają się, że to centrum może w sposób jednostronny przedstawiać historie niemieckich wypędzonych. Proboszcz parafii katedralnej, do której należy kościół św. Michała, Alfons Kluck, nie chciał się wypowiedzieć w tej sprawie. Powiedział tylko, jak informuje niemiecka agencja katolicka KNA, że przede wszystkim chciałby spotkać się w tej sprawie z przewodniczącą Związku Wypędzonych oraz fundacji Eriką Steinbach. Nie ukrywał, że pieniądze z wynajmu pomieszczeń kościelnych dla fundacji mogłyby zasilić konto parafii.
Według FSB brał on udział w zorganizowaniu wybuchu na stacji dystrybucji gazu.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.