"To niezwykły i jedyny w swoim rodzaju kontrast wartości i antywartości" - powiedział KAI kard. Józef Glemp, bezpośrednio po premierze "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza, w warszawskim Teatrze Wielkim. "Sceny deprawacji ludzkiej mogą być ostrzeżeniem dla współczesnego pokolenia. Film ukazuje, że dobro jednak zwycięża" - dodał Prymas Polski.
"To niezwykły i jedyny w swoim rodzaju kontrast wartości i antywartości" - powiedział KAI kard. Józef Glemp, bezpośrednio po premierze "Quo vadis" Jerzego Kawalerowicza, w warszawskim Teatrze Wielkim. "Sceny deprawacji ludzkiej mogą być ostrzeżeniem dla współczesnego pokolenia. Film ukazuje, że dobro jednak zwycięża" - dodał Prymas Polski.
Kard. Glempowi, który oglądał film w loży honorowej obok Prezydenta RP, najbardziej podobała się postać apostoła Piotra, w którą wcielił się Franciszek Pieczka.
Natomiast zdaniem bp. Piotra Jareckiego, po projekcji brakło głębszego podsumowania i refleksji nad rolą chrześcijaństwa w "cywilizowaniu barbarzyństwa". Film Kawalerowicza, dodał biskup, to jest "absolutnie w pełnym tego słowa znaczeniu film, który powinien wzbudzić refleksję, także na dzisiejsze czasy w Polsce". Film ten - wyjaśnił bp Jarecki, powinien wzbudzić w nas także refleksję: na ile katolickość Polski nadaje jej rzeczywiście ewangeliczny kształt?
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.