Prezydent Egiptu Mohammed Mursi w poniedziałek wyraził sprzeciw wobec francuskiej interwencji wojskowej w Mali. - Nie chcemy, by w Afryce powstało nowe ognisko krwawego konfliktu - powiedział podczas szczytu ekonomicznego w stolicy Arabii Saudyjskiej.
"Każda interwencja musi być pokojowa. W żadnym przypadku nie zaakceptujemy interwencji wojskowej w Mali, która może podsycać konflikt w regionie" - ogłosił prezydent w przemówieniu do arabskich przywódców zgromadzonych w Rijadzie.
Mursi wyraził jednak solidarność z Algierią, gdzie w środę grupa islamistów wzięła zakładników w kompleksie gazowym. Terroryści domagali się zakończenia francuskiej operacji w Mali. W ataku zginęło 38 uprowadzonych osób i 29 porywaczy.
Francja rozpoczęła swoją ofensywę przeciwko islamistom, którzy od wiosny kontrolują północ Mali, 11 stycznia. Jej celem jest pomoc siłom malijskim w zatrzymaniu partyzantów w ich marszu na południe i stolicę kraju Bamako. Paryż podkreśla, że główną rolę powinny jednak odgrywać kraje afrykańskie.
W poniedziałek rano żołnierze francuscy i malijscy wkroczyli do miast Diabaly oraz Douentza, które były kontrolowane przez islamistów.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.