Biskupi brazylijscy rozpoczęli specjalną kampanię, która ma zwrócić uwagę rządu i społeczeństwa na trudną sytuację indian w tym kraju. Prowadzona pod hasłem "O ziemię bez zła" akcja ma położyć kres dyskryminacji Indian i ich kultury. Ponadto Kościół katolicki chce wykorzystać kampanię do uwrażliwienia opinii publicznej na konieczność jak najszybszego zwrotu zabranej Indianom ziemi.
Biskupi brazylijscy rozpoczęli specjalną kampanię, która ma zwrócić uwagę rządu i społeczeństwa na trudną sytuację indian w tym kraju. Prowadzona pod hasłem "O ziemię bez zła" akcja ma położyć kres dyskryminacji Indian i ich kultury. Ponadto Kościół katolicki chce wykorzystać kampanię do uwrażliwienia opinii publicznej na konieczność jak najszybszego zwrotu zabranej Indianom ziemi.
Do dziś 68 proc. z 771 tzw. terytoriów tubylczych, czyli 12,26 proc. powierzchni kraju przyznanych Indianom nie zostało im oddane. Nieustannie plądrują je poszukiwacze złota i grabieżcy lasów. Niepohamowana chciwość bogactw kolonizatorów, ich walki z tubylcami i podjudzanie tubylców przeciw sobie przyczyniły się do marginalizacji Indian. W 2001 r. z okazji 500-lecia odkrycia Brazylii Kościół katolicki przeprosił Indian za krzywdy wyrządzone im w ciągu wieków kolonizacji.
Krajowa Fundacja Indian (FUNAI) szacuje, że w rezerwatach Brazylii mieszka około 350 tys. Indian wywodzących się z 245 różnych plemion. Brazylijscy Indianie mówią w 185 językach. Stanowią 0,17 porc. ludności kraju. Natomiast 190 tys. Indian mieszka w miastach. W 1500 roku, kiedy odkryto Brazylię szacuje się, że w kraju tym żyło 3-5 mln Indian.
Co najmniej 17 osób zginęło, gdy zawaliła się kopalnia koltanu, dziesiątki wciąż są pod gruzami.
Przez dwa dni jurorzy będą oceniać malunki, a w niedzielę ogłoszą werdykt.
Duchowni udadzą się do Anglii, Irlandii, Niemiec oraz Norwegii.
Przestrzegł też przed możliwymi konsekwencjami tej technologii dla rozwoju dzieci i młodzieży.
Aktywiści płacą nakładane na nich grzywny i kontynuują proceder.
W ocenie ZPP obecna sytuacja związana z płacami pracowników ochrony zdrowia jest nieracjonalna.