Papieski poemat jest bardzo optymistyczną refleksją religijną. To rozpoczęta podczas tegorocznych wakacji w Castel Gandolfo trzyczęściowa medytacja nad Boskim dziełem stworzenia, rolą człowieka w Bożych planach i tajemnicą ludzkiej wiary. O oczekiwanym z wielkim zainteresowaniem poemacie Jana Pawła II mówi ks. prałat Paweł Ptasznik, kierownik Sekcji Polskiej w Sekretariacie Stanu.
- Trudno streszczać utwór poetycki: można jednak mówić o motywach, wątkach, nastrojach. Stolica Apostolska wyjaśniła kilka dni temu, że utwór papieski nie jest - wbrew prasowym spekulacjom - rozważaniem o śmierci i życiu przyszłym, lecz poetycką medytacją religijną. Co więcej można powiedzieć o papieskim poemacie? - Nie mogę przekazywać treści utworu, lepiej by była ona miłą niespodzianką dla czytelników. Mogę jedynie dodać, że jest to utwór, złożony z trzech części, zawierający mistyczną - nie boję się tego słowa - medytację nad Boskim dziełem stworzenia, nad rolą człowieka w Bożych planach i nad tajemnicą ludzkiej wiary. Jest to poetycka, bardzo optymistyczna refleksja religijna. - Od kiedy Ojciec Święty pracował nad tym tekstem? - Wiem że rozpoczął pisanie w czasie ostatnich wakacji w Castel Gandolfo. - Dlaczego Papież powrócił do poezji? Czy w jakiś sposób można wiązać ten utwór z całym - literackim i naukowym - dorobkiem Karola Wojtyły? - Trudno mi oceniać intencje Ojca Świętego. Wiadomo jednak, że utwory literackie księdza, potem biskupa i arcybiskupa Karola Wojtyły były jakimś uzupełnieniem jego pism filozoficznych i teologicznych, próbą przeniesienia treści naukowych na inny poziom. Tak na przykład "Przed sklepem jubilera" jest jakby literackim przełożeniem traktatu "Miłość i odpowiedzialność". Teolog czy filozof musi brać pod uwagę metodologiczną poprawność i precyzję języka, dlatego tylko w niewielkim stopniu może skorzystać z takich środków literackich jak przenośnia, porównanie czy personifikacja. Poeta może sobie na to pozwolić. Poza tym w twórczości teologicznej, nawet tej o charakterze homiletycznym, trudno wyrazić uczucia własne, a tym bardziej pobudzić uczucia odbiorcy - choć Ojcu Świętemu udaje się to doskonale, jak sądzę dlatego, że jego teksty i przemówienia są wypowiedziami autentycznego świadka. Myślę, że poemat, o którym mówimy, należałoby traktować właśnie jako nową, piękną formę świadectwa. - Pojawiają się pogłoski o dużym wrażeniu, jakie na Papieżu wywarł opublikowany niedawno "Traktat poetycki" Miłosza. Czy wiadomo coś o papieskich wrażeniach z tej lektury? - Nic mi nie wiadomo na temat papieskich wrażeń po lekturze Miłosza. Nie rozmawialiśmy o tym, a nawet gdyby tak było, to uznaję zasadę, że nie ujawnia się treści prywatnych rozmów z Ojcem Świętym. Nie jest tajemnicą, iż Ojciec Święty bardzo dużo czyta. Zakres jego zainteresowań jest niezmiernie szeroki. Chętnie sięga również po literaturę piękną i poezję, zarówno polską, jak i zagraniczną. Czasem cytuje utwory klasyków polskiej poezji, najczęściej romantyków, a wśród nich Norwida. Istnieje zresztą wspaniałe przemówienie poświęcone Norwidowi, z okazji symbolicznego sprowadzenia jego prochów na Wawel (wygłoszone w Watykanie w dniu 1 lipca 2001), które świadczy o wielkim znawstwie jego twórczości. - Czy wiadomość o tym, iż Papież pracuje nad poematem wywołała poruszenie w Watykanie? Ile osób o tym wiedziało? - O pracy nad poematem wiedzieli jego najbliżsi współpracownicy i bardzo wąskie grono przyjaciół Ojca Świętego. Wiadomość o istnieniu utworu nie wywołała jakiegoś szczególnego poruszenia, raczej radość, że Ojciec Święty wciąż zaskakuje poszukiwaniem nowych form wypełniania Piotrowej misji głoszenia Ewangelii i umacniania wiary. - Kto będzie polskim wydawcą utworu? - Wydawca prosił, aby go nie ujawniać do chwili opublikowania tego dzieła. A w Krakowie dlatego, że - jak sądzę - jest to jakieś nawiązanie do dawnej tradycji. O ile się nie mylę wszystkie wcześniejsze utwory literackie Karola Wojtyły miały swoją pierwszą edycję w tym mieście. Rozmawiał Tomasz Królak
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.