Spór na tle języka używanego w liturgii był przyczyną demonstracji przed katedrą w Brukseli 12 stycznia. Grupa ponad 70 wiernych zgromadziła się tam na znak protestu przeciwko przeniesieniu do innej parafii ich proboszcza, który odmówił sprawowania nabożeństw w języku francuskim.
W czasie, gdy parafianie z Wezembeek-Oppem głośno wyrażali swoje niezadowolenie i domagali się powrotu proboszcza ks. Josa Verstraetena, w katedrze odprawiał Mszę św. przewodniczący Konferencji Biskupów Belgii, kard. Godfried Danneels. Wśród uczestników demonstracji znaleźli się m.in. zwolennicy skrajnie prawicowego ugrupowania Vlaams Blok. Ks. Verstraeten został zwolniony na początku roku z posługi proboszcza, gdyż odmówił sprawowania nabożeństw w swojej parafii na przedmieściach Brukseli również w języku francuskim. Parafia leży we Flandrii, której mieszkańcy mówią po flamandzku. Jednak podobnie jak w innych wspólnotach leżących na przedmieściach stolicy Belgii, znaczna część mieszkańców parafii jest francuskojęzyczna. Na tle językowym ciągle dochodzi w Belgii do konfliktów, również politycznych. Od 1963 roku obowiązuje w kraju podział na trzy strefy językowe: flamandzką, walońską (której mieszkańcy mówią po francusku) i dwujęzyczną w Brukseli.
Tak wynika z sondażu SW Research wykonanego na zlecenie "Wprost".
Przedstawienia odbywały się kilka razy w tygodniu, w późnych godzinach wieczornych.
W starożytnym mieście Ptolemais na wybrzeżu Morza Śródziemnego.