Międzynarodowa grupa himalaistów, wyznawców siedmiu różnych religii, planuje wspiąć się na najwyższy szczyt świata. Wspólna wspinaczka ma służyć szerzeniu idei pokoju, tolerancji i zrozumienia.
Wyprawa odbędzie się w maju dla upamiętnienia 50. rocznicy pierwszego w historii zdobycia Mount Everestu. Góra została zdobyta 29 maja 1953 roku przez Nowozelandczyka Edmunda Hillary'ego i Nepalczyka Norkaya Tenzinga. Uczestnicy wyprawy zamierzają także zebrać milion dolarów na cele charytatywne. Weźmie w niej udział 20 alpinistów. Wśród nich będą wyznawcy chrześcijaństwa, judaizmu, islamu, hinduizmu, buddyzmu, konfucjanizmu i taoizmu, a także ateista. "Jego obecność podkreśli, że wiara jest aktem wolnym" - powiedział inicjator wyprawy, mieszkający w Nepalu 34-letni Amerykanin Lance Trumbull, absolwent wydziału nauk religijnych na kalifornijskim uniwersytecie. Inicjatywie dialogu międzyreligijnego w wysokogórskich warunkach udzielił poparcia amerykański misjonarz w Nepalu o. James Donnelly, jezuita.
Tylko między 9 a 21 lipca w prowincji Kiwu Północne zginęło co najmniej 319 osób.
"Definicję dopuszczalnych strat ubocznych zmieniono tak, że przewyższają one korzyści".
W środę z Putinem w Moskwie spotkał się wysłannik prezydenta USA Steve Witkoff.
Chodzi szczególnie o wycieczki na quadach, jeepach i wyprawy konne.
Trump ocenił, że poziom przestępczości w Waszyngtonie jest "niedorzeczny".