Specjalny papieski wysłannik kardynał Pio Laghi udał się do Waszyngtonu z osobistym listem Jana Pawła II do prezydenta Georga W. Busha w sprawie kryzysu irackiego.
Nieoficjalnie wiadomo, że w liście zawarty jest apel o niepodejmowanie nieodwracalnych decyzji dotyczących Iraku i o to, aby dać czas ONZ-owskim inspektorom rozbrojeniowym na dokończenie kontroli irackich arsenałów. Jest tam także stanowcze "nie" wobec tak zwanej wojny prewencyjnej. Komentatorzy przypominają, że dwa tygodnie temu amerykańska doradczyni do spraw bezpieczeństwa państwa Condoleezza Rice powiedziała, iż nie rozumie sprzeciwu wobec tego rodzaju wojny. 80-letni kardynał Laghi przyjaźni się z rodziną Bushów, zwłaszcza z Georgem Bushem seniorem, odkąd był nuncjuszem apostolskim w Stanach Zjednoczonych w latach 1980-1988. Obecnego prezydenta zna od trzydziestu lat, zaś w swym rzymskim mieszkaniu często gości członków pierwszej amerykańskiej rodziny. Być może te więzy ułatwią klimat spotkania w Białym Domu. Nie wiadomo jeszcze, kiedy do niego dojdzie. W połowie lutego z misją w Bagdadzie przebywał kardynał Roger Etchegaray, który w imieniu Jana Pawła II prosił Saddama Husajna, aby dla dobra swego narodu dostosował się do rezolucji ONZ.
Organizacja wspiera mieszkańców tego terenu za pośrednictwem Caritas Jerozolima.
W środę odbyło się kilka pogrzebów ofiar, wśród których były całe rodziny.
Na to trzydniowe, międzynarodowe spotkanie przybędzie ok. 30 osób z Polski.