O. dr Szczepan Praśkiewicz OCD, przełożony krakowskiej prowincji karmelitów bosych, wezwał swoją rodzinę zakonną do postu i nieustannej dalszej modlitwy w intencji pokoju w Iraku oraz wskazał na służebną rolę karmelitów bosych w Iraku. Wezwanie to jest odpowiedzią na apel Ojca Świętego Jana Pawła II.
W Bagdadzie, który opuścili dyplomaci, oprócz Nuncjusza Apostolskiego, trwają wiernie, niosąc ludziom materialną pomoc, a przede wszystkim moralną i sakramentalną pociechę, karmelici bosi: arcybiskup Jean Sleiman z prowincji libańskiej, były definitor generalny zakonu, i misjonarze: o. Robert Beulay (Francuz z prow. paryskiej – przełożony), o. Raymond Chardonnier (Szwajcar z prow. paryskiej), o. Michel de Myttenaere (Belg z prow. awiniońsko-akwitańskiej), o. Chadir Hormiz (Irakijczyk z prow. paryskiej) i br. Bashar Sifu (Irakijczyk z prow. paryskiej). Oto tekst odezwy: ODEZWA W SPRAWIE MODLITWY O POKÓJ NA ŚWIECIE I O MORALNE WSPARCIE ARCYBISKUPA BAGDADU OCD, NASZYCH WSPÓŁBRACI ZAKONNYCH I CHRZEŚCIJAN W IRAKU Drodzy Współbracia i Drogie Siostry Krakowskiego Karmelu, Od dwóch tygodni trwa absurdalna wojna w Iraku. Nie posłuchano błagalnego głosu Ojca Świętego, nie pomogły zabiegi dyplomacji watykańskiej i protesty ludzi dobrej woli na całym świecie. Środki masowego przekazu informacji donoszą codziennie tragiczne wiadomości o cierpieniu i śmierci licznych osób żyjących nad Eufratem i Tygrysem, tj. w miejscu biblijnego raju. Informacje te są oczywiście niepełne i często bardzo sprzeczne: zależy bowiem kto ich udziela i jaka jest ideologia stacji telewizyjnej, radiowej, czy redakcji gazety, która je podaje. Trudno znać obiektywną prawdę, która jest o wiele gorsza od jej namiastek podawanych publicznie. Tym bardziej, że wojna się przedłuża i sen niektórych o błyskawicznym jej przeprowadzeniu i szybkim zaprowadzeniu pokoju już dawno upadł. Nie przestajmy zatem modlić się o upragniony pokój. Podejmujmy w jego intencji – w myśl apelu Ojca Świętego – posty i umartwienia. I zechciejmy sobie uświadomić, że tam, w Bagdadzie, który opuścili dyplomaci, oprócz Nuncjusza Apostolskiego, trwają wiernie niosąc ludziom materialną pomoc, a przede wszystkim moralną i sakramentalną pociechę nasi Współbracia zakonni: arcybiskup Jean Sleiman z prowincji libańskiej, były definitor generalny naszego Zakonu, i misjonarze: o. Robert Beulay (Francuz z prow. paryskiej – przełożony), o. Raymond Chardonnier (Szwajcar z prow. paryskiej), o. Michel de Myttenaere (Belg z prow. awiniońsko-akwitańskiej), o. Chadir Hormiz (Irakijczyk z prow. paryskiej) i br. Bashar Sifu (Irakijczyk z prow. paryskiej). Nasz kościół w Bagdadzie – jak informują misjonarze, choć częściowo uszkodzony przez bombardowanie, pozostaje ustawicznie otwarty i chronią się w nim ludzie (nie tylko chrześcijanie), którzy otrzymują też wodę do picia i skromne jedzenie, bo zapasy zgromadzone wcześniej się już kończą... Oto kilka doniesień arcybiskupa Sleimana: „Chciałbym powiedzieć prezydentowi amerykańskiemu: wojna jest zawsze przegraną, nawet dla zwycięzców. Najwyższym dobrem jest pokój! Dziękuję wszystkim, którzy modlą się o pokój, którzy protestują przeciw wojnie, którzy są nam bliscy. Nie poddajcie się, kimkolwiek jesteście, a wiem, że jesteście ludźmi różnych ras, religii, kolorów skóry. Jednoczy nas wszystkich troska o pokój” (19 marca); „W rezydencji od kilku godzin nie ma prądu. Ale jest jeszcze woda i działają telefony. Liczymy na waszą modlitwę” (popołudnie 25 marca); „Nasz kościół ucierpiał wskutek bombardowań i wyleciały szyby z okien patriarchatu chaldejskiego. Został lekko ranny od rozsypujących się szyb biskup pomocniczy obrządku chaldejskiego” (południe 27 marca). I od tego czasu – jak mnie informuje o. Ernest Zielonka, generalny sekretarz misji z Rzymu – łączność telefoniczna z Bagdadem się urwała... Wiarygodne informacje docierają jednak dzięki Nuncjaturze Apostolskiej. Z każdym dniem jest coraz gorzej. Następuje masowy exodus mieszkańców miasta do okolicznych wiosek! Nie ustawajmy więc, drogie Siostry i drodzy Współbracia Krakowskiego Karmelu, w naszej modlitwie do Księcia Pokoju o pokój, o biblijny „shalom” dla Ur Chaldejskiego (obecnego Tal al Muquayyar), do którego z racji niedawnego Roku Wielkiego Jubileuszu tak bardzo pragnął pielgrzymować Ojciec Święty (por. Tertio Millennio Adveniente, nr 24; List o pielgrzymowaniu do miejsc związanych z historią zbawienia, nr 5); prośmy o pokój w Iraku i na całej ziemi, bądźmy szczególnie duchowo bliscy naszemu Współbratu – o. Jeanowi Sleimanowi, arcybiskupowi Bagdadu, naszym Współbraciom zakonnym tam posługującym i wszystkim irackim chrześcijanom. Bo wyznał abp Sleiman (26 marca), „chrześcijanie są w Iraku mniejszością. Oblicza się, że jest ich osiemset tysięcy, na 25 milionów ludności. W obecnym konflikcie mogliby stać się kozłami ofiarnymi. Bo czy chcemy, czy nie, Zachód kojarzy się w Iraku z chrześcijaństwem i można się obawiać, że chrześcijanie iraccy zostaną zaatakowani przez swoich współobywateli... Właśnie dlatego pozostaliśmy z nimi”. Siostry i Bracia w Karmelu! Parafrazuję słowa psalmisty o Jerozolimie, i odnosząc je do Bagdadu, powtarzam: Proście o pokój dla tego miasta, Niech zażywają pokoju, którzy w nim mieszkają, Niech pokój będzie w jego murach, a bezpieczeństwo w jego domach. Przez wzgląd na moich braci i przyjaciół będę mówił: Pokój w tobie! (por. Ps 122 (121), 6-8). Cum fraterno amplexu! br. Szczepan T. Praśkiewicz OCD Prowincjał
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.