Malczewski, św. Brat Albert, Wyczółkowski i Matejko - to tylko niektórzy autorzy kilkudziesięciu dzieł, które są eksponowane w warszawskim Muzeum Literatury na wystawie pt. "Wielki Tydzień".
- Głównym bohaterem tej ekspozycji jest Chrystus w najważniejszym tygodniu swojego życia -podkreślał kurator i współautor scenariusza ekspozycji Jacek Chromy. Wystawę otworzył Prymas Polski kard. Józef Glemp. Celem tej nowatorskiej inicjatywy jest ukazanie historii Wielkiego Tygodnia w najcelniejszych dziełach polskiej literatury i sztuki, głównie malarstwa, od XIX w. po współczesność. Dzieła zgromadzono w ośmiu salach, kolejne pomieszczenia prowadzą nas w głąb wydarzeń biblijnych Wielkiego Tygodnia, od wjazdu do Jerozolimy po zmartwychwstanie. Szlak wyznaczają teksty biblijne przywołujące wydarzenia tego okresu. Chodząc po zaaranżowanych ulicach Jerozolimy, jednocześnie odbywamy wędrówkę w głąb ojczystej kultury, ponieważ każde wydarzenie jest ilustrowane obrazami, rzeźbami, tkaninami i rycinami polskich artystów oraz wierszami współczesnych im poetów, od Mickiewicza do ks. Jana Twardowskiego. Jak podkreśla ks. Michał Janocha, autor pięknego opisu wystawy, krążąc po jerozolimskich ścieżkach podążamy do korzeni własnej tożsamości religijnej i kulturowej. Już w pierwszym pomieszczeniu nazwanym "Jeruzalem" możemy zastanowić się czy smutny i bezradny "Chrystus wśród dzieci" z obrazu Witolda Wojtkiewicza, albo samotny w tłumie "Chrystus w mieście" z płótna Jana Wydry bliski jest Chrystusowi z kart Ewangelii. Wystawiana w sali "Betania" instalacja Janusza Marciniaka "Ostatnia Wieczerza kosmiczna" i "Ostatnia Wieczerza błękitna" mogą nas zainspirować do refleksji czy my też możemy stać się uczestnikami uczty niebiańskiej. W tajemnicę Wielkiego Piątku wprowadza sala "Litostrotos". Dwa obrazy: słynny "Ecce homo" Alberta Chmielowskiego oraz "Chrystus przed Piłatem" Jacka Malczewskiego skłaniają do refleksji nas sacrum i profanum. Dzieło Chmielowskiego jest bez wątpienia dziełem sakralnym, powstałym z modlitwy, którego niejedną kopię znajdziemy w kościelnych ołtarzach. Natomiast trudno byłoby wyobrazić sobie w ołtarzu obraz Malczewskiego, gdzie twarz Chrystusa jest ukrytym autoportretem. Jest w tej sali jeszcze inny obraz, też zatytułowany "Ecce homo" Wojciecha Weissa. Ukazuje on bosego żebraka z zawieszoną na piersiach dużą tekturową tablicą z napisem "Ecce Homo". Przejmujące rzeźby Gustawa Zemły w sali "Via Crucis" wprowadzają w udrękę Drogi Krzyżowej. Tematem płócien takich twórców jak Jan Styka, Stanisław Rodziński, Jan Matejko, Józef Pańskiewicz czy Wilhelm Kotarbiński jest Ukrzyżowanie. Tematem sali "Deposito" jest moment zdjęcia z krzyża, ukazany na 9 obrazach. Do zadumy nad wyniszczeniem Jezusa zachęca pomieszczenie "Kenosis". Wzrok przykuwają tu dwa wizerunki martwego oblicza Zbawiciela. Na płótnie Leona Wyczółkowskiego z 1880 r. "Głowa Chrystusa" odznacza się nieskazitelnym pięknem i szlachetnością, nie poddającym się prawu śmierci. Zupełnie inna jest polistyrenowa rzeźba Aliny Szapocznikowej twarzy Jezusa, wykonana prawie sto lat później przypomina pośmiertną maskę, która jakby mówi, że ta śmierć jest nieodwołalna, i zmartwychwstania nie będzie. W sali "Resurrectio znajdziemy obrazu ukazujące zmartwychwstanie Chrystusa. Zamknięciem naszej wędrówki może być "Chrystus z Emaus" Jacka Malczewskiego, będący jakby zachętą do dołączenia do Chrystusa i dwóch uczniów. - Analizując wystawę na różnych płaszczyznach nie powinniśmy zapominać, że jej głównym bohaterem jest Chrystus - tłumaczył Jacek Chromy. Ekspozycja została otwarta w okresie pasyjnym, koresponduje z tym co przeżywamy w liturgii Kościoła i może nam pomóc w zobaczeniu najważniejszego tygodnia w życiu Chrystusa w szerszej perspektywie - stwierdził ks. Jarosław Piłat, prezes Prymasowskiej Fundacji im. Kardynała Augusta Hlonda, która wraz z Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza zorganizowała ekspozycje. Na wystawie zostały zgromadzone obrazy religijne, o których można powiedzieć, że mają charakter sakralny - tłumaczył zasady doboru eksponatów drugi kurator i autor scenariusza wystawy Łukasz Kossowski. Jak wyjaśnił obraz o charakterze sakralnym to taki, który przedstawia pewien dialog człowieka z Bogiem, jednak w centrum tego dialogu jest Bóg. Dlatego na ekspozycji nie znalazło się szereg dzieł, które zawierają elementy religijne, jednak przede wszystkim są wyrazem "ego" artysty, skupiają się na jego przeżyciach, a tematyka religijna jest na nich traktowana instrumentalnie. Kossowski ubolewał, że we współczesnej sztuce dominuje takie traktowanie religii, a drogi sztuki i sacrum się rozeszły. Na wystawie zgromadzono ok. 70 obrazów, które zostały wypożyczone ze znanych muzeów, np. z Narodowego w Warszawie czy Krakowie, a także z kolekcji prywatnych, a często zostały znalezione w muzealnych magazynach. Kilkanaście z nich, np. "Wjazd do Jerozolimy" Jerzego Nowosielskiego nie było nigdy eksponowanych. Dyrektor muzeum Janusz Odrowąż-Pieniążek zwrócił uwagę, że obok obrazów na wystawie są prezentowana jest literatura: fragmenty Pisma św. oraz poezja i proza nimi inspirowana. Jak zauważył ekspozycja pokazuje, że Biblia jest fundamentem naszej kultury. Podkreślił też, że cała instalacja jest dedykowana Janowi Pawłowi II w 25-lecie jego pontyfikatu. Wyraził też wdzięczność licznym sponsorom i konserwatorom, którzy za darmo pomogli w przygotowaniu wystawy. Honorowy patronat nad ekspozycją objęli Prymas Polski kard. Józef Glemp oraz prezydent Warszawy Lech Kaczyński. Jak podkreślił kurator Kossowski Ks. Prymas tak bardzo zainteresował się ekspozycją, że nie tylko wypożyczył płótno Antoniego Michalaka "Ukrzyżowanie", ale doradzał także, które obrazy warto umieścić na wystawie. Wystawa jest czynna do 8 maja. Współpatronem medialnym ekspozycji jest Katolicka Agencja Informacyjna.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.