Na wielu cmentarzach w Polsce istnieją symboliczne groby i inne miejsca upamiętniające dzieci zamordowane podczas aborcji - mówi Ewa Kowalewska z Human Life International.
- Każdy może zadbać, żeby na jego cmentarzu było takie miejsce, gdzie rodzice, którzy zabili swoje dzieci, mogą powierzyć Panu Bogu tę trudną sprawę, i gdzie wszyscy mogą się pomodlić za dusze tych milionów tragicznie zmarłych ludzi - uważa Kowalewska. Miejsca pamięci wyglądają różnie - czasem jest to krzyż z napisem "Pamięci nienarodzonych", czasem np. kartka przyczepiona do cmentarnego muru albo duży znicz z inskrypcją. Niekiedy symboliczne groby organizują osoby związane z obroną życia, ale najczęściej powstają one z potrzeby serca parafian. - Ktoś powiesi małą tablicę, ktoś postawi pod nią znicz i chwilę się pomodli, a potem przychodzą inni - tłumaczy przewodnicząca polskiego oddziału Human Life International. Z obserwacji szefowej HLI wynika, że miejsc pamięci potrzebuje wiele osób, które zgodnie z polską tradycją chcą się pomodlić za zmarłych, również za dzieci zabite podczas aborcji. - Chodzi o pamięć o milionach ludzi - podkreśla Kowalewska. Jej zdaniem warto ich upamiętnić choćby symbolicznym grobem, tak jak np. żołnierzy, którzy zginęli w czasie wojny. - Każdy może zadbać, żeby na jego każdym cmentarzu było takie miejsce - podkreśla. - Symboliczne groby są także potrzebne rodzicom, którzy się dopuścili zbrodni na własnych dzieciach, żeby niewytykani palcami mogli oddać Bogu ten trudny problem - uważa Kowalewska. - Nikogo nie pytam, dlaczego stawia świece. Jednak myślę, że w niejednym sercu jest rana - mówi. - W miejscu poświeconym nienarodzonym dzieciom warto pomodlić się o to, żeby każde było kochane i każde mogło się urodzić. Warto oddać cześć zmarłym także w tej intencji, żeby inni mogli żyć - mówi szefowa Human Life International.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.