Jan Paweł II rozśmieszył rzymskich duchownych w czasie tradycyjnej audiencji na początku Wielkiego Postu, ponieważ mówił do nich charakterystycznym rzymskim dialektem.
Ksiądz, który przemawiał do Jana Pawła II w imieniu przybyłych, na koniec audiencji wyraził przekonanie, że po 25 latach spędzonych w Rzymie, Papież nauczył się już miejscowego dialektu. Papież nie dał się dwa razy prosić i powiedział: - Damo se da fa', Volemo se bene, Semo romani! (Zabierzmy się do roboty. Kochajmy się! Jesteśmy rzymianami!). Dialektu rzymskiego - tzw. "romanesco" - Papież musiał nauczyć się od rzymian pracujących w Watykanie. W jego najbliższym otoczeniu, obok Polaków, są osoby z różnych stron Włoch, ale nie z Wiecznego Miasta. W towarzystwie nie bardzo wypada mówić w dialekcie, używanym dziś głównie w dowcipach i skeczach telewizyjnych. Ostatnim papieżem rodem z Rzymu był Pius XII, ale jako arystokrata nie używał "romanesco". Za to Jan Paweł II nie boi się dialektów.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.