Okradał, bo ma awersję do księży

Poszkodowani księża odzyskali większość utraconych przedmiotów, ale zostało jeszcze wiele, których nikt nie zidentyfikował. Od wiosny do listopada ub.r. złodzieje okradli ponad 20 plebanii na terenie województw świętokrzyskiego, łódzkiego, małopolskiego, mazowieckiego i podkarpackiego. Funkcjonariusze z Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach pokazali KAI odebrane im przedmioty, których nikt nie zidentyfikował jako swoje. Osoby poszkodowane w wyniku kradzieży na plebaniach w tych województwach mogą dzwonić pod numer: (41) 349 24 21 i 349 24 00. - Chcemy ustalić prawnych poszkodowanych i oddać im własność od razu, chyba że któryś przedmiot będzie potrzebny do postępowania przygotowawczego - powiedział KAI nadkomisarz Mieczysław Kolasa. Policja chce zakończyć śledztwo do maja, ale sprawa jest rozwojowa i może okazać się, że sprawcy okradli o wiele więcej plebanii. Świętokrzyska policja podejrzewa, że złodzieje mogli działać na znacznym obszarze Polski i dlatego już w listopadzie rozesłano telegramy do wszystkich komend wojewódzkich z opisem charakterystycznych działań grupy. Złodzieje nie wpadli na gorącym uczynku, ale zostali ujęci w wyniku żmudnej pracy operacyjnej. Policjanci wytypowali ich po przeanalizowaniu zgłaszanych kradzieży. Wszystkie przebiegały w taki sam sposób: pod nieobecność domowników szef szajki wchodził przez otwarty lufcik lub okno, a potem w razie potrzeby wypychał wewnętrzne drzwi i otwierał zewnętrzne. Dwóch lub trzech złodziei kradło, a dwóch stało na czatach. Psy, nawet w pomieszczeniach, nie stanowiły dla nich problemu. W sprawie podejrzanych jest 5 osób, 3 osadzono w areszcie. 21-letni przywódca jest recydywistą i zeznał, że okradał plebanie, bo ma awersję do księży.