Jan Paweł II ponownie potępił eutanazję. Swój sprzeciw wyraził w przemówieniu podczas audiencji dla uczestników międzynarodowego kongresu na temat naukowych i etycznych problemów związanych z leczeniem chorych w stanie terminalnym i wegetatywnym.
Organizatorami zakończonego 20 marca czterodniowego spotkania byli: Międzynarodowa Federacja Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich i Papieska Akademia Życia. W przemówieniu Papież skrytykował samo określenie "stan wegetatywny". Mimo iż termin ten powstał w środowisku naukowym, Jan Paweł II zaważył, że nie należy on do najszczęśliwszych w odniesieniu do człowieka. - Człowiek, nawet jeśli jest poważnie chory, czy nie jest w stanie spełniać swych najważniejszych funkcji, jest i pozostanie zawsze człowiekiem, nigdy nie będzie "rośliną" ani "zwierzęciem" - powiedział Jan Paweł II. Podkreślił, że nie we wszystkich przypadkach stan ten jest nieodwracalny, dlatego konieczna jest staranna diagnoza. - Zdarza się, że w obliczu pacjenta w podobnym stanie klinicznym stawia się pod znakiem zapytania wręcz jego "ludzką jakość", jak gdyby termin "wegetatywny" mógł, czy musiał odnosić się do samego chorego, obniżając faktycznie jego wartość i godność osobistą - podkreślił Ojciec Święty. Tymczasem, dodał, "nasi bracia i siostry znajdujący się w «stanie wegetatywnym» zachowują całą swoją godność ludzką. Bóg nadal kieruje ku nim swe pełne miłości spojrzenie, uznając ich za swe dzieci szczególnie potrzebujące opieki". Dlatego takie znaczenie ma podawanie im płynów i pożywienia, które "nawet gdy odbywa się w sposób sztuczny, stanowi zawsze naturalny środek zachowania życia" oraz jest naszym "moralnym obowiązkiem". Zdaniem Papieża nie można z punktu etyki wytłumaczyć porzucenia bądź przerwania minimalnego leczenia pacjenta, z odżywianiem i piciem włącznie, gdy znajduje się on w stanie wegetatywnym ponad rok. Jedynym bowiem tego rezultatem byłaby śmierć z głodu i pragnienia. - Przerwanie leczenia w sposób rozmyślny, okazałoby się więc eutanazją przez zaniechanie - powiedział Papież, cytując, co na ten temat pisał w encyklice "Evangelium vitae" (n. 65). - Znana jest zresztą zasada moralna, zgodnie z którą nawet zwykłe powątpiewanie, że mamy do czynienia z żywą osobą, nakłada obowiązek jej pełnego poszanowania i powstrzymania się od jakiegokolwiek działania zmierzającego do przyspieszenia jej śmierci - dodał Jan Paweł II. Przestrzegł, że zgoda na to, aby o życiu człowieka decydowano na podstawie zewnętrznej oceny jego jakości, "oznaczałaby przyznanie, że każdemu podmiotowi można z zewnątrz przypisać rosnący bądź malejący poziom jakości życia, a więc i ludzkiej godności, wprowadzając do relacji społecznych zasadę dyskryminacji i eugeniki". Papież wspomniał też o rodzinach chorych w stanie wegetatywnym i zaapelował o pomoc dla nich. Na koniec spotkania przypomniał jego uczestnikom zasadę, według której "prawdziwym zadaniem medycyny jest «leczyć, jeśli to możliwe, i zawsze otaczać opieką»". W kongresie wzięło udział blisko czterystu naukowców z całego świata. Jego tematyka wiązała się z olbrzymim postępem technologicznym dzięki któremu na świecie jest coraz więcej pacjentów, których życie może być podtrzymane jedynie dzięki sztucznemu odżywianiu i nawodnieniu ustroju. W wielu wypadkach stan taki może trwać latami. Najbardziej dramatycznie przedstawia się to w przypadku tak zwanych stanów wegetatywnych, kiedy pacjenci w wyniku śpiączki mózgowej nie są w stanie nawiązać kontaktu z otoczeniem. Co raz częściej pojawiają się głosy nawołujące do zaprzestania w takich przypadkach terapii podtrzymujących życie. W niektórych krajach dotyczy to także pacjentów znajdujących się długotrwale w stanie śpiączki, w końcowych stanach demencji, czy dotkniętych poważnymi porażeniami połączonymi z afazją i trudnościami w przełykaniu. Pojawia się ryzyko upowszechniania się mentalności sprzyjającej eutanazji.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.