W Wielki Czwartek, po zmroku, mieszkańcy małopolskich wsi palili lub topili "Judasza". W ten sposób nawiązują do wieloletniej tradycji ludowej. Młodzież, zwłaszcza chłopcy, wykonują kukłę ze słomy i szmat, która ma symbolizować apostoła-zdrajcę. Kukła jest także uosobieniem wszystkiego co złe i grzeszne.
Każdego roku w Wielki Czwartek chłopcy na wsi publicznie dokonują sądu nad kukłą Judasza, wymierzając mu symboliczną karę przez powieszenie, topienie lub spalenie. Zwyczaj ten, kiedyś bardzo powszechny, przetrwał do dzisiaj w wielu wsiach regionu tarnowskiego, zwłaszcza na Pogórzu Ciężkowickim. Anna Bartosz, kierownik Muzeum Etnograficznego w Tarnowie przypomina, że w przeszłości we wsiach organizowano orszaki, w których - oprócz Judasza - brali udział także: śmierć, dziad i diabeł, który Judasza poszturchiwał widłami. Korowodowi towarzyszyli chłopcy, którzy drewnianymi klekotkami, kołatkami i klepaczkami, zastępującymi dzwony, informowali mieszkańców, że nadchodzi korowód. Za oznajmianie o zdradzie Judasza chłopcy otrzymywali jajka. Do kukły przyczepiano też worek, w którym znajdowało się trzydzieści szkiełek, symbolizujących trzydzieści srebrników. Mieszkańcy ciągnęli kukłę przez wieś, wymierzając jej trzydzieści symbolicznych kijów, po czym "Judasza" palono, topiono lub wieszano na drzewie.
Według najnowszego sondażu Calin Georgescu może obecnie liczyć na poparcie na poziomie ok. 50 proc.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.