Sudan: Narastają obawy dot. okrucieństw popełnianych w stolicy Darfuru
Obóz sudańskich uchodźców w Czadzie Henry Wilkins/VOA

Sudan: Narastają obawy dot. okrucieństw popełnianych w stolicy Darfuru

kabe/africanews

publikacja 29.10.2025 15:01

Coraz liczniejsze są doniesieniami o okrucieństwach popełnianych wobec niearabskich grup etnicznych w Al-Faszir, stolicy regionu Darfur w Sudanie.

Miasto zostało zdobyte w niedzielę przez paramilitarną grupę Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) po 18-miesięcznym oblężeniu. Lokalne organizacje praw człowieka i organizacje pomocowe poinformowały, że RSF zatrzymały ponad 1000 cywilów i zabiły dziesiątki osób.

Drastyczne nagrania w mediach społecznościowych pokazują masowe aresztowania i brutalne zabójstwa ludzi próbujących uciec z miasta.

W ostatnich dniach z Al-Faszir uciekło ponad 25 tys. osób. Udali się szukać schronienia w miejscowości Tawila, położonej około 60 kilometrów na zachód od miasta Al-Faszir. Już wcześniej schroniło się tam ponad 650 tys. osób.

Wg. pracowników ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) w Sudanie, nowo przybyli opowiadają o powszechnych zabójstwach motywowanych etnicznie i politycznie. Pojawiają się również doniesienia o egzekucjach osób z niepełnosprawnościami, które nie mogły uciec, oraz o ludziach zastrzelonych podczas prób ucieczki.

Biuro ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej przekazało, że otrzymało wiarygodne informacje o egzekucjach i przemocy seksualnej wobec kobiet i dziewcząt.

ONZ i inne organizacje praw człowieka ostrzegają, że ludność Al-Faszir jest narażona na dalsze, masowe zbrodnie motywowane etnicznie i politycznie.

Armia Sudanu poinformowała, że wycofała się ze stolicy Darfuru, celem uchronienua cywilów przed dalszą przemocą ze strony RSF.

Szef armii, generał Abdel-Fattah Burhan, oświadczył, że wojsko wycofało się z powodu „systematycznego niszczenia i systematycznych zabójstw cywilów” dokonywanych przez RSF.

Tymczasem bojownicy RSF porwali również pięciu pracowników medycznych. We wtorek Międzynarodowa Federacja Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca ogłosiła, że pięciu jej wolontariuszy zostało zabitych w mieście Bara w stanie Kordofan podczas dystrybucji żywności. Trzech innych jest zaginionych.

Wojna w Sudanie trwa od kwietnia 2023 roku, gdy narastające napięcia między sudańskim wojskiem a RSF przerodziły się w otwarty konflikt w stolicy, Chartumie, oraz w innych częściach kraju.

ONZ szacuje, że w walkach zginęło co najmniej 40 tys. osób, choć rzeczywista liczba ofiar prawdopodobnie jest znacznie wyższa.

Przejęcie Al-Faszir przez formację paramilitarną budzi obawy o możliwy rozpad kraju, już rozdartego przez dwuletnią wojnę.

Zarówno RSF, jak i sudańska armia są obecnie przedmiotem dochodzenia Międzynarodowego Trybunału Karnego w sprawie domniemanych zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości popełnionych w tym okresie.

Wojna doprowadziła również do najpoważniejszego kryzysu humanitarnego na świecie – część kraju, w tym rejon Al-Faszir, pogrążyła się w klęsce głodu. Ponad 14 milionów ludzi musiało opuścić swoje domy.

 

***

Informacje PAP

Ponad 460 osób zginęło w szpitalu w mieście Al-Faszir w Darfurze Północnym, które w ostatni weekend zostało zajęte przez paramilitarne Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) - poinformował w środę dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Szef WHO oznajmił w oświadczeniu, że Organizacja jest "zbulwersowana i głęboko zaszokowana" doniesieniami o śmierci 460 pacjentek Saudyjskiego Szpitala Położniczego i ich krewnych. Zaapelował przy tym o "zawieszenie broni".

Grupa medyczna śledząca przebieg wojny w Sudanie, Sudan Doctors Network, oznajmiła, że bojownicy RSF "z zimną krwią zabili wszystkich w Saudyjskim Szpitalu, w tym pacjentki, osoby im towarzyszące i wszystkich innych obecnych na oddziałach".

Wojna w Sudanie wybuchła w 2023 r., kiedy sudańskie wojsko i Siły Szybkiego Wsparcia, niegdyś sojusznicy, zwróciły się przeciwko sobie. Doprowadziło to do erupcji przemocy na masową skalę.

Według Światowej Organizacji Zdrowia w wyniku walk w Sudanie zginęło już co najmniej 40 tys. osób, choć prawdopodobnie to zaniżona liczba. ONZ szacuje, że prawie 12 mln Sudańczyków zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów, w tym 4,2 mln schroniło się w sąsiednich krajach.

Światowy Program Żywnościowy, działający pod auspicjami ONZ, opublikował we wrześniu raport, w którym wyliczył, że 24,6 mln Sudańczyków, czyli około połowa populacji, cierpi z powodu dotkliwych niedoborów żywności. 

***

Ośrodek badawczy Humanitarian Research Lab (HRL) przy Uniwersytecie Yale poinformował we wtorek, że analiza zdjęć satelitarnych sudańskiego Al-Fasziru wskazuje, że rebelianci z RSF dokonują w mieście "masakry". W środę rząd Sudanu oskarżył RSF o atakowanie meczetów i obiektów Czerwonego Półksiężyca.

Specjaliści z HRL stwierdzili, że analiza obrazów "potwierdza dowody na to, że masakry trwały w ciągu 48 godzin po zajęciu miasta przez Siły Szybkiego Reagowania (RSF)". Według amerykańskiego instytutu partyzanci z RSF na wałach fortyfikacji, na wschód od miasta, dokonywali "regularnych egzekucji".

W niedzielę, po trwającym około 18 miesięcy oblężeniu, oddziały RSF zajęły ostatnie z pięciu kluczowych miast regionu Darfur w zachodnim Sudanie. Al-Faszir to zarazem stolica prowincji Darfur Północny. W opublikowanym we wtorek raporcie, który cytuje agencja AFP, podkreślono, że z ponad 1 mln ludzi, którzy żyli w Al-Faszirze przed wybuchem wojny domowej w Sudanie w kwietniu 2023 r., w mieście pozostaje jeszcze niespełna 180 tys. osób. Ponadto szacuje się, że od niedzieli ponad 33 tys. ludzi uciekły w obawie przed eskalacją przemocy.

Według sudańskich sił rządowych rebelianci z RSF atakują meczety i obiekty Czerwonego Półksiężyca, czyli odpowiednika Czerwonego Krzyża w krajach muzułmańskich. W ocenach obserwatorów wojska RSF kontrolują już cały Darfur (ponad 490 tys. km kw.),którego powierzchnia to ponad 25 proc. całego Sudanu (1,886 mln km kw.).

Również w środę ONZ-owski Światowy Program Żywnościowy (WFP) poinformował, że sudańskie MSZ nakazało dwóm najwyższym rangą urzędnikom tej organizacji opuszczenie kraju w ciągu 72 godzin. Nie podano przyczyny, dla której z Sudanu mają wyjechać dyrektor krajowy WFP i koordynator do spraw sytuacji nadzwyczajnych.

"Decyzja o wydaleniu zapadła w krytycznym momencie. Potrzeby humanitarne w Sudanie nigdy nie były większe, a ponad 24 miliony ludzi zmaga się z dotkliwym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego" - napisano w komunikacie WFP. Zarówno przedstawiciele Programu, jak i ONZ przekazali sudańskim władzom protest przeciw tej decyzji.

Wojnę domową w Sudanie toczą byli sojusznicy, którzy w 2021 r. obalili popierany przez Zachód rząd i przejęli władzę. Dwa lata później spór między przywódcą kraju, generałem Abdelem Fattahem al-Burhanem, a stojącym na czele RSF, w przeszłości ważnym dowódcą w sudańskiej armii, Mohamedem Hamdanem Dagalo, przerodził się w wojnę domową.

Według ONZ i lokalnych władz konflikt pochłonął już życie ponad 20 tys. osób i zmusił do przesiedlenia 14 mln mieszkańców kraju. Eksperci z amerykańskich uniwersytetów szacują liczbę ofiar śmiertelnych nawet na około 130 tysięcy.(

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona