Zdobywcy bieguna północnego, wśród których jest niepełnosprawny Jaś Mela, przesłali telegram do Jana Pawła II, w którym piszą m.in. "Niech nasza obecność na Biegunie będzie znakiem nadziei dla każdej osoby, także chorej i niepełnosprawnej, niech będzie zachętą do niesienia solidarnej pomocy tym, którzy tej pomocy najbardziej potrzebują".
Polska wyprawa zdobyła biegun 24 kwietnia o godz. 16.16, po 10 dniach marszu. Uczestnicy wyprawy "Razem na biegun" podkreślili w telegramie, że "w tym radosnym dla nas momencie łączymy się z Tobą Ojcze Święty serdeczną myślą. Niech Dobry Bóg, który doprowadził nas szczęśliwie na krańce Ziemi obdarza Cię Ojcze Święty Miłością i Opieką". Przedstawiając cele i przebieg wyprawy podkreślili, że zdobycie bieguna jest przede wszystkim sukcesem piętnastoletniego Jasia Meli, ktory jako pierwszy w historii niepełnosprawny chłopiec pokonał swoje ograniczenia i samodzielnie dotarł na wierzchołek ziemi. Składająca się z 4 osób wyprawa wyruszyła 4 kwietnia. Z Gdańska polarnicy polecieli samolotem do Longyearbyen na Spitsnergenie, gdzie przez dziewięć dni aklimatyzowali się. 14 kwietnia wylecieli z Longyearbyen na dryfującą stację Borneo, skąd rozpoczęli marsz do bieguna. Wędrówka trwała 10 dni, pokonali 70 km. Zgodnie z planem każdego dnia przemierzali dystans około 7 km, również niepełnosprawny Jaś. W związku z bardzo trudnymi warunkami wyprawa nie dotarła na biegun tak jak planowano - 23 kwietnia, ale dzień później - w sobotę 24 kwietnia. Dziś wyprawa przeleci helikopterem do dryfującej stacji polarnej Borneo skąd w poniedziałek, 26 kwietnia polecą do Longyearbyen na Spitsbergenie. Dwa lata temu Jaś Mela uległ poważnemu wypadkowi porażenia prądem elektrycznym w wyniku którego stracił rękę i nogę. Kiedy leżał jeszcze w szpitalu, znany polarnik Marek Kamiński wysunął inicjatywę, aby chłopiec wziął udział w wyprawie na biegun. Przygotowania do wyprawy rozpoczęły się rok temu. Nad psychiczną i fizyczną kondycja Jasia pracował specjalny zespół, w którego składzie znajdują się: psycholog, fizjologowie, chirurg naczyniowy i trener lekkoatletycznej reprezentacji paraolimpijskiej. Na początku Jaś pracował somodzielnie, ćwicząc w domu na rowerze stacjonarnym i chodząc na długie spacery. Później wyjechał do Wisły, do Ośrodka Sportowego "START", gdzie trenował pod opieką Wojciecha Kikowskiego - trenera lekkoatletycznej reprezentacji paraolimijskiej. Przygotowywał się również w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich "Cetniewo" we Władysławowie. W marcu odbył również kilkudniowy trening w Finse na płaskowyżu Hardangervidda w górach Norwegii. Przeprowadzenie tych treningów było możliwe dzięki posiadanej przez Jasia protezie, która została przekazana przez Skandynawskie Laboratorium Ortopedyczne SOL Polska.
Łączna liczba poległych po stronie rosyjskiej wynosi od 159,5 do 223,5 tys. żołnierzy?
Potrzebne są zmiany w prawie, aby wyeliminować problem rozjeżdżania pól.
Priorytetem akcji deportacyjnej są osoby skazane za przestępstwa.