Ogólnopolski Program Duszpasterski na rok 2004/2005 zaprezentował w Katowicach arcybiskup Damian Zimoń, przewodniczący Komisji ds. Duszpasterstwa Konferencji Episkopatu Polski.
Hasłem programu na nadchodzący rok jest: "Głosić Ewangelię nadziei". Abp Zimoń wyjaśniał dlaczego program duszpasterski w ogóle powstał. - Najlepszym i najbardziej potrzebnym programem duszpasterskim jest Pismo Święte. Lecz czasami potrzeba sprecyzowania duszpasterskiej strategii dla jakiegoś konkretnego terenu, dla danego okresu w historii zbawienia - powiedział. Hasłem programu na nadchodzący rok jest: "Głosić Ewangelię nadziei". - Europie brakuje nadziei. Mimo coraz lepszej jedności gospodarczej, jedności monetarnej, nie ma nadziei, a jest rozpacz - mówił abp Zimoń. - My nadzieją chcemy żyć i ją przekazywać. Bo nadzieją jest Chrystus. Niech tej nadziei będzie w Europie więcej - dodał. W programie można znaleźć sporo konkretnych propozycji. Na przykład: jak przygotować młodzież do XX Światowych Dni Młodzieży, które odbędą się w sierpniu 2005 roku w Kolonii. - Ten program ma być jednak tylko inspiracją, pomocą dla duszpasterzy. Jeśli ktoś woli realizować całkiem inny, własny program, to wcale nie musi być źle - zastrzega abp Zimoń. Program - gruba książka, licząca prawie 500 stron - został wydrukowany w nakładzie 11 tys. egzemplarzy. Większość zostanie rozprowadzona wśród księży. Zamawiają go jednak także świeccy. Pół tysiąca egzemplarzy trafi za granicę: czekają tam na książkę m.in. polskie misje katolickie. Ogólnopolski "Program duszpasterski" ukazuje się w Katowicach już po raz 13. Według arcybiskupa Zimonia niektórzy księża korzystają z tych programów przy głoszeniu homilii. Rozważaniami i propozycjami zawartymi w książce często posiłkują się też pielgrzymki, które z różnych części kraju maszerują w sierpniu na Jasną Górę.
Nazwał ich "wariatami" i dodał, że nie pozwoli, by nadal "dzielili Amerykę".
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.