Pierwszy papież, który pochodzi z Ameryki Łacińskiej i mówi po hiszpańsku, pokorą i bliskością podbił serca ludzi – podkreślają media w Hiszpanii.
„Na zdjęciu z ceremonii rozpoczęcia pontyfikatu będzie dzisiaj mniej napięcia” – pisze lewicowy El País. Osiem lat temu, na inaugurację pontyfikatu Benedykta XVI, nie przyjechał premier José Luis Zapatero, promotor walczącego laicyzmu i radykalnego antyklerykalizmu. Tym razem do Rzymu pojechała delegacja na czele z księciem Filipem i premierem Rajoyem. Nie ma w niej żadnego członka Partii Socjalistów, „ponieważ uważała, że jej obecność nie była konieczna” – podkreśla El País. Zdaniem dziennika, oprócz wspólnego języka, rząd ma wiele wspólnych punktów z nowym papieżem. „To jezuita, osoba godna zaufania” – mówi minister spraw zagranicznych Margallo. Z kolei minister sprawiedliwości Gallardón, były uczeń jezuitów, nie skrywał zadowolenia z wyboru papieża Franciszka. Premier Rajoy ma nadzieję, że zostaną umocnione „specjalne relacje między Stolicą Apostolską i Hiszpanią” w oparciu o wspólne wartości jak życie, godność człowieka, wolność, pokój i sprawiedliwość.
Papież Franciszek został przyjęty ciepło przez Hiszpanów. Początkowe zaskoczenie szybko zamieniło się w radość i sympatię z racji wspólnego języka, ale także na widok pierwszych słów i gestów papieskich. W rozmowach ludzie podkreślają pokorę i prostotę nowego Papieża. Zwraca też uwagę serdeczność i bliskość Franciszka. I Hiszpanie już czekają na wizytę papieża w swoim kraju.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.