Rozmowę z ks. Stanisławem Opockim, krajowym duszpasterzem Romów z Łososiny Górnej k. Limanowej zamieszcza Nasz Dziennik.
- Formą czynnego udziału Romów w Kościele są ich pielgrzymki. - Pielgrzymki są bardzo lubianym i powszechnie akceptowanym przez nich sposobem uczestnictwa w życiu Kościoła. Coroczne liczne pielgrzymki do Limanowej, Częstochowy i Rywałdu gromadzą coraz większą liczbę uczestników z całej Polski, a także z innych krajów. Pielgrzymka do Matki Bożej Bolesnej w Limanowej od paru lat stała się pielgrzymką międzynarodową. Łączy ona braci Romów Polski, Słowacji, Rumunii, Niemiec, Włoch i Anglii. Na czas tej pielgrzymki znikają podziały szczepowe, ponieważ przed Bogiem wszyscy są równi. W czasie pielgrzymek kładziemy duży nacisk na korzystanie z sakramentów świętych: legalizację związków poprzez udzielenie sakramentu małżeństwa, chrztu, bierzmowania, Pierwszej Komunii Świętej oraz sakramentu pokuty. Jest to też czas, w którym dokonują się wielkie rzeczy: wielu Romów składa śluby abstynenckie; nie należą do rzadkości wesela bezalkoholowe. Przygotowujemy również Romów do uczestnictwa w różnego rodzaju rekolekcjach, aby pogłębili swoją duchowość i przygotowali się do pełnienia roli "liderów chrześcijańskich" w swojej społeczności. - Jakie działania podejmuje duszpasterstwo dla pokonywania trudności we wzajemnym rozumieniu się Romów i społeczności polskiej? - Czynimy to przez ukazywanie piękna kultury romskiej. W swojej pracy duszpasterskiej kładziemy duży nacisk na pielęgnowanie kultury i obyczajowości cygańskiej. Pragniemy ukazać społeczności polskiej piękno drzemiące w tym narodzie. Łatwiej wtedy będzie pokonać bariery braku zaufania czy wręcz pogardy. W tym celu organizujemy np. festiwale piosenki i kultury cygańskiej. Im więcej organizujemy takich widowisk, tym bardziej społeczeństwo polskie poszerza wiedzę o tym narodzie. - Jak będzie przebiegać dalsza ewangelizacja Romów? - Zamierzam zawiązać "centrum ewangelizacyjne dla Romów", w którym byliby przygotowywani przyszli ewangelizatorzy. Chodzi o to, by jak najmniej ingerować w to środowisko z pozycji człowieka o innej kulturze i innym sposobie myślenia. Najbardziej korzystna moim zdaniem byłaby przemiana dokonująca się pod wpływem "elity" napełnionej mądrością Bożą, wywodzącej się z nich samych. Pragnę tworzyć odpowiedni klimat do budzenia się wśród nich powołań kapłańskich i zakonnych. Konieczna jest także rozbudowa służby liturgicznej ołtarza. Będziemy także dążyli do tworzenia struktur duszpasterskich w każdej parafii, gdzie żyją Romowie. To wszystko mogę realizować w zdecydowanej mierze dzięki życzliwości Episkopatu i biskupów w Polsce. Za przykład niech posłuży fakt, że ksiądz biskup Wiktor Skworc z diecezji tarnowskiej sam zaangażował się w budowę świetlicy dla Romów w jednym z najbiedniejszych tamtejszych środowisk.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.