Holenderscy muzułmanie domagają się kary śmierci dla somalijskiej emigrantki, która nakręciła wstrząsający film o cierpieniach muzułmanek - twierdzi Gazeta Wyborcza.
Dziennik napisał: "Podporządkowanie", film o losie kobiet muzułmańskich, pokazany na początku września w telewizji holenderskiej nakręciła 34-letnia Somalijka Ayaan Hirsi Ali. Do tej pory nie milknie wrzawa wokół 10-minutowego filmu, autorka otrzymuje telefony grożące jej śmiercią, stała się bohaterką piosenki rap, która wzywa do jej zamordowania. Do Holandii Hirsi wyemigrowała w wieku 19 lat. Wcześniej mieszkała w Somalii, Arabii Saudyjskiej, Etiopii. Ojciec chciał ją na siłę żenić, wysłał do przyszłego męża do Kanady, ale po drodze zbiegła. W ojczyźnie z wyboru ukończyła studia z nauk politycznych i została deputowaną z partii liberalnej. Z islamem zerwała. Zajęła się obroną emigrantów z krajów nieeuropejskich i kobiet - ofiar przemocy. Gdy o proroku Mahomecie powiedziała, że z punktu widzenia zachodniego to plemienny tyran jak ben Laden czy Chomeini - muzułmanie uznali ją za bluźniercę. Oburzona filmem jest przede wszystkim holenderska społeczność muzułmańska (liczy ok. miliona osób). Hirsi Ali musi korzystać z całodobowej ochrony. Autorka twierdzi, że w "Podporządkowaniu" chciała ujawnić to, co uważa za "średniowieczną dzikość islamu" i czego sama doświadczyła. Jako dziewczynka została poddana rytualnemu obrzezaniu. Jej samej i siostrom rodzice kazali przerwać szkołę w połowie, bo wykształcenie jest kobietom niepotrzebne. Na filmie pokazano trzy symboliczne postacie kobiet. Pierwsza jest cała spowita zasłonami. Ale przez półprzejrzyste szaty widać ciało kobiety pokryte wersetami Koranu. Właśnie ten fragment filmu najbardziej oburzył muzułmanów, bo Koran na gołym ciele kobiety to bluźnierstwo. Drugą jest oblubienica w białej sukni, ale z głębokim dekoltem z tyłu. Obrazowi towarzyszy werset Koranu, który można rozumieć tak, że mężczyzna ma prawo brać kobietę, jak i gdzie chce. Trzecia kobieta ma nogi i plecy czerwone od śladów chłosty. W tle słychać odgłos bata. Obrazom towarzyszy opowieść o losach trzech kobiet: pierwsza musiała poślubić mężczyznę, którego nienawidziła, drugą wychłostano, bo kochała się ze swym chłopakiem, trzecią stale katuje mąż. Kobiety pytają Boga, dlaczego je opuścił, choć one są mu wierne. Hirsi mówi, że chciała uświadomić widzom rzeczywistość, w jakiej żyją muzułmanki, również emigrantki na Zachodzie. Na porządku dziennym są gwałt, kazirodztwo, przemoc. - Muzułmanie wypierają się prawdy o złym traktowaniu kobiet. Holendrzy boją się wywołania religijnego napięcia lub podejrzenia, że zostaną nazwani rasistami - mówi Hirsi Ali. Teraz kręci "Podporządkowanie - część druga". O tym samym, ale z męskiego punktu widzenia.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.