Reklama

Modlitwa za dwieście złotych plus VAT

Zamiast odwiedzić grób najbliższych można, wynająć specjalistę - doniosło Życie Warszawy.

Reklama

Za pieniądze naprawią pomnik, podmalują litery, zapalą znicz i położą na grobie kwiaty. Zmówią nawet modlitwę - na życzenie. Instytucja płaczki cmentarnej profesjonalizuje się, a zamówień przybywa. Firmy specjalizujące się w profesjonalnej opiece nad mogiłami pojawiają się jak grzyby po deszczu. Za jednorazową wizytę na cmentarzu najbliższych płaci się od 19 do 200 złotych. Wszystko zależy od zamówienia. - Nie tylko zadbamy o grób, ale nawet za dodatkową opłatą zmówimy modlitwę za zmarłych. Nasz klient, nasz pan - mówi bez emocji pracownik jednej z takich firm ze Śląska. Umowa dłuższa niż życie Z oferty korzystają zapracowani menedżerowie, osoby prowadzące aktywny tryb życia czy ludzie mieszkający poza granicami Polski. Dla tych ostatnich sporządza się dokumentację fotograficzną grobu przed i po wykonaniu usługi. Na życzenie wystawiana jest faktura VAT. Ostatnio coraz częściej pojawiają się zamówienia pośmiertne. Zleceniodawca życzy sobie, by po jego śmierci firma nadzorowała wykonanie pomnika i opiekowała się nim potem przez kilka lat. Są osoby obawiające się, że nikt bliski nie zadba o ich grób i zarządca cmentarza będzie chciał odzyskać tę kwaterę szybciej, niż pozwala na to prawo. - To, co dotychczas robiły cmentarne babcie, my robimy profesjonalnie. Ale ludzie bardzo powoli przekonują się do tej formy usług - mówi Wiesław Kot z krakowskiej firmy Ulisses, która od 10 miesięcy zdobywa małopolski rynek. Oferta obejmuje umycie grobu, łatanie ubytków w liternictwie, pastowanie płyty, drobne reperacje, porządkowanie terenu, układanie kwiatów i zniczy - ich koszt dopisywany jest do rachunku osobno. Z modlitwą lub bez Stołeczna firma BONGO (Biuro Opieki nad Grobami Obcokrajowców) istnieje od 1958 roku. - Zlecenia opieki nad grobami trafiają się niezwykle rzadko. Na warszawskich cmentarzach istnieje prężna sieć nieformalnych usług świadczonych przez emerytki - mówi Wojciech Kończy, prezes firmy. - Umyć grób to i ja potrafię, a jeszcze i dziesiątek różańca zmówię i "wieczne odpoczywanie" - reklamuje swe usługi starsza kobieta, która opiekuje się grobami na cmentarzu Bródnowskim. Prosi, by nie podawać jej personaliów, bo wstyd przed dziećmi. Miesięcznie dorabia sobie w ten sposób nawet 300 zł. Zarząd cmentarza wojskowego na Powązkach też zarabia na tych usługach. Osoba fizyczna lub firma, która zarobkowo opiekuje się nagrobkami, musi najpierw zgłosić czas, miejsce i zakres świadczonych usług i wykupić jednorazowe pozwolenie. Wjazd samochodem kosztuje od 30 do 107 zł, pielęgnacja grobu - 26,75 zł, a zgoda na zagospodarowanie otoczenia grobu - od 37 do 70 zł (ceny z VAT). Przestrzegania przepisów nadzorują strażnicy. Studenta na cmentarz - Na życzenie klienta zamawiamy msze żałobne - mówi Bartosz Kaczmarek z łódzkiej firmy Honesto. Firma działa od początku roku. Zatrudnia cztery osoby i kilku współpracowników, głównie studentów i absolwentów. Obowiązuje elegancki strój i terminowość wykonania usługi. - Nie mamy reklamacji. Często nim dotrzemy do klienta z dokumentacją fotograficzną z wykonanej pracy, jest on już o wszystkim poinformowany rodzinną pocztą pantoflową - dodaje Kaczmarek.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
4°C Poniedziałek
wieczór
2°C Wtorek
noc
1°C Wtorek
rano
3°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama