Za samowolne zamalowanie dwóch bram domów należących do polskiego hospicjum św. Stanisława w centrum Rzymu producenci filmu telewizyjnego potraktowani zostaną jak zwyczajni wandale, bazgrzący po ścianach, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Realizatorzy filmu "Angela", którego akcja toczy się w stolicy Włoch, zajętej przez Niemców w 1943 roku, postanowili upiększyć krótki odcinek ulicy de' Delfini w pobliżu Placu Weneckiego. W pośpiechu i bez żadnego zezwolenia zmieniono kolor bram dwóch domów i pomalowano na biało dzielący je mur. Ponieważ wszelkie tego typu prace w tej części Wiecznego Miasta należy konsultować z konserwatorem zabytków, pobliski komisariat policji przyjął skargę administratora domów, ks. Bronisława Morawca i zainteresował nią prokuratora. Prasa podała, że na wiadomość o tym producent filmu kręconego dla publicznej telewizji RAI miał się wyrazić, że doniesienie jest przykładem niewdzięczności, jako że posesja była "zaniedbana". Domy są własnością Kościoła polskiego, a dokładnie kościoła i hospicjum pw. św. Stanisława Biskupa i Męczennika. W jednym z nich mieści się ambasada RP przy Stolicy Apostolskiej - zarówno kancelaria, jak i rezydencja ambasador Hanny Suchockiej.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.