O nieposłuszeństwie przyszłego papieża Jana XXIII wobec Piusa XII pisze "Corriere della Sera", ujawniając dokumenty zawarte w książce o działalności arcybiskupa Angelo Roncallego, który zanim został papieżem, był nuncjuszem apostolskim w Paryżu - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Autor wydanej we Francji książki "Francuskie lata. Terminarz nuncjusza Roncallego 1945-1948" Etienne Fouilloux napisał, że przyszły Dobry Papież Jan nie słuchał poleceń Watykanu, który domagał się, aby nie oddawać uratowanych podczas wojny, ochrzczonych żydowskich dzieci ich rodzinom. Mimo że arcybiskup Roncalli otrzymał specjalną dyrektywę Świętego Oficjum w tej sprawie, której treść - jak się podkreśla w dokumentach - zaaprobował sam papież, nie zastosował się do niej. Jako nuncjusz apostolski w Paryżu utrzymywał kontakty ze środowiskami żydowskimi i w 1946 roku upoważnił głównego rabina ówczesnej Palestyny, by powoływał się na niego w kontaktach z instytucjami zajmującymi się osieroconymi dziećmi żydowskimi, kładąc nacisk na to, że trzeba zrobić wszystko, aby mogły one wrócić do swoich środowisk. Autor opublikowanej w "Corriere della Sera" recenzji książki, historyk Kościoła Alberto Melloni, zwrócił uwagę na niezwykłą ostrożność przyszłego papieża, który nie zostawił w swej korespondencji z Watykanem żadnych śladów działań sprzecznych z otrzymaną z Rzymu instrukcją. Nie wiadomo, ile dzieci dzięki nuncjuszowi we Francji powróciło do swych żydowskich krewnych. Zdaniem Melloniego, ujawnione w książce nieznane fakty z życia hierarchy świadczą o tym, że jego doskonale stosunki ze środowiskami żydowskimi, utrzymywane również po wyborze na papieża, są rezultatem jego działalności w latach wcześniejszych. Nic zatem dziwnego - dodał Alberto Melloni - że Jana XXIII często odwiedzały delegacje Żydów i na ich życzenie włączył on temat antysemityzmu do obrad Soboru Watykańskiego II.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.