Włochy: Kościół nie miał pojęcia?

Przypomniał o tym 30 grudnia na łamach mediolańskiego dziennika "Corriere della Sera" Giovanni Miccoli, autor książki "Dylematy i milczenie Piusa XII" nt. postawy tego papieża w latach II wojny światowej. Jest to kolejna wypowiedź w ramach trwającej w tymże piśmie dyskusji na temat stosunku Kościoła katolickiego do zagłady Żydów i postawy Piusa XII w czasie wojny. Wymianę poglądów rozpoczęła dwa dni temu publikacja instrukcji Świętego Oficjum z października 1946 r. w sprawie ukrywanych w instytucjach kościelnych dzieci żydowskich, zalecająca, by te, które zostały ochrzczone, nie wracały już do swych dawnych rodzin. Miccoli przypomina, że "po zakończeniu działań wojennych w Europie Pius XII nie wspomniał o holokauście w swoim przemówieniu z 2 czerwca 1945 roku. Mówił o prześladowaniach, jakie ze strony nazistów wycierpiał Kościół, ale nie o Żydach". "Kiedy przeczytałem dokument Świętego Oficjum, przypomniałem sobie wydarzenie, do którego doszło w Polsce zaraz po wojnie, kiedy młody ksiądz nie dopuścił do chrztu dziecka żydowskiego pochodzenia, ukrywanego przez katolicką rodzinę i doprowadził do tego, że powróciło ono do swego środowiska: ten ksiądz nazywał się Karol Wojtyła" - mówi główny rabin Rzymu Riccardo Di Segni. Ma on jednocześnie nadzieję, że po ujawnieniu tamtej instrukcji nie dojdzie do beatyfikacji Piusa XII, który zaakceptował ten dokument. "Kościół może oczywiście wskazać wiernym przykłady cnoty, jakie uważa za stosowne, ale powinno być oczywiste, że pewne decyzje nie ułatwiają dialogu między religiami" - dodaje Di Segni. Odmiennego zdania jest działacz rzymskiej gminy żydowskiej Giorgio Israel, który ewentualne wyniesienie na ołtarze Piusa XII nazywa "krokiem wstecz, ale nie do tego stopnia, aby zaszkodzić postępowi osiągniętemu, począwszy od pontyfikatu Jana XXIII".