„Jan Paweł II na pewno nie przyjedzie do Polski w tym roku, to oficjalne stanowisko Stolicy Apostolskiej" - powiedział ks. prałat Paweł Ptasznik, kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu i jeden z najbliższych współpracowników papieża - przypomina Katolicka Agencja Informacyjna.
W wywiadzie udzielonym w sobotę wieczorem TVP3 zdementował pogłoski, jakoby wizyta papieża w Polsce była jeszcze możliwa. „Jest zasadą Stolicy Apostolskiej, że Ojciec Święty nie odwiedza krajów, w których prowadzona jest kampania wyborcza” – podkreślił ks. Ptasznik. Ks. Ptasznik przypomniał, że oświadczenie rzecznika prasowego Watykanu z 12 stycznia było jednoznaczne: w papieskich planach na ten rok nie przewiduje się pielgrzymki do Polski. „Należy to niestety rozumieć, że Ojciec Święty w tym roku nie odwiedzi ojczyzny” - podkreślił. Wszelkie spekulacje na temat ewentualnej wizyty są jego zdaniem nieuprawnione, nie ma podstaw, by podawać w wątpliwość oświadczenia rzecznika Stolicy Apostolskiej, Joaquína Navarro-Valsa. - „W oświadczeniu była mowa o roku wyborczym, a nie o konkretnej dacie. Tak więc bez względu na to, kiedy odbędą się wybory, pielgrzymka w tym roku nie jest brana pod uwagę. Jest zasadą Stolicy Apostolskiej, że Ojciec Święty nie odwiedza krajów, w których prowadzona jest kampania wyborcza. Chodzi o poszanowanie wolności obywateli w podejmowaniu ważnych decyzji dotyczących przyszłości ich państwa” – powiedział ks. Ptasznik. – „Przykro mi, że musze pełnić role tego, który przynosi nie najlepsze wieści, ale zostałem upoważniony do składania tego wyjaśnienia” – dodał kierownik Sekcji Polskiej Sekretariatu Stanu, potwierdzając, że jest to oficjalne stanowisko Stolicy Apostolskiej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.