Reklama

Holandia: Śmierć dla zmęczonych życiem

Czy ludzie "cierpiący z powodu życia" i niewidzący dalszego sensu istnienia mają prawo do eutanazji? W Holandii specjalna komisja pod kierownictwem wybitnego psychologa klinicznego orzekła, że tak - informuje Gazeta Wyborcza.

Reklama

Przypadek dr. Sutoriusa Komisję Dijkhuisa powołano trzy lata temu z inicjatywy środowiska medycznego, by z punktu widzenia etyki medycznej i praktyki lekarskiej zbadała precedensowe orzeczenie holenderskiego sądu najwyższego z 2002 r., że lekarze mogą przeprowadzić eutanazję u pacjentów tylko wtedy, jeśli stwierdzi się u nich "konkretną chorobę fizyczną, którą da się zakwalifikować". Według sądu samo "zmęczenie życiem" u pacjenta nie może być usprawiedliwieniem dla lekarza. Punktem wyjścia do rozprawy był przypadek z 1998 r., kiedy to dr Philip Sutorius - na wyraźną prośbę pacjenta - wstrzyknął śmiertelny zastrzyk senatorowi Edwardowi Brongersmiemu. 86-letni polityk był zdrowy, ale "wyczerpany życiem" (Brongersmie był zresztą w ogóle kontrowersyjną postacią, występował m.in. w obronie homoseksualnej pedofilii). Sprawa eutanazji senatora trafiła na wokandę. Sąd pierwszej instancji w Haarlemie uznał, że dr Sutorius nie przekroczył prawa, ale w procesie apelacyjnym uznano go za winnego. Podtrzymał to sąd najwyższy, choć lekarza nie ukarano, gdyż jego czyn uznano za tak "nieznaczny, że nie znaleziono właściwej kary". Wnioski płynące z raportu komisji Dijkhuisa podważają tę interpretację. Dr Henk Jochemsen, etyk, szef chrześcijańskiego centrum etyki medycyny Lindeboom Z eutanazją w ogóle się nie zgadzam, ale kluczowe są jasne i dokładne kryteria jej wykonywania. Moim zdaniem trudno je określić w ogóle, a w przypadku "cierpienia z powodu życia" jest to niemożliwe. Decydowanie o tym, kto cierpi śmiertelnie z powodu życia, wykracza poza lekarskie powołanie. Gdyby świat lekarski w Holandii przyjął interpretację prof. Dijkhuisa, co jest możliwe, byłoby to przekroczenie istotnej granicy w medycynie. Przeszlibyśmy z kultury życia do czegoś w rodzaju "kultury śmierci". Więcej - śmierć trzeba by uznać za lekarstwo. To jest oczywiście do pomyślenia, jeśli uznamy, że misja lekarza to eliminacja cierpienia za wszelką cenę, również za cenę życia. Lekarz nie jest technikiem, który "naprawia" człowieka wszystkimi dostępnymi środkami. Odpowiedzią na cierpienia egzystencjalne powinna być kuracja psychologiczna bądź psychiatryczna. Już dziesięć lat temu ostrzegałem przed legalizacją eutanazji, mówiąc, że jak raz się na to zgodzimy, jej interpretacja będzie się rozszerzać. I oto zbliżamy się do kolejnej granicy.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
1°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
1°C Niedziela
rano
wiecej »

Reklama